Joanna Racewicz właśnie zamieściła pełen bólu i rozpaczy komunikat. Z tak bolesną stratą nie da się pogodzić
To, co stało się 10 kwietnia 2010 roku, wstrząsnęło całą Polską. Echa katastrofy smoleńskiej do dziś unoszą się w naszym kraju. W 13. rocznicę tych wydarzeń wzruszający post na swoje media społecznościowe wrzuciła Joanna Racewicz, która straciła wtedy męża.
Paweł Janeczek był porucznikiem Biura Ochrony Rządu. Po śmierci został awansowany na stopień kapitana BOR. Jego żona wspomina go w 13. rocznicę jego śmierci.
Joanna Racewicz wspomina tragicznie zmarłego męża
Od wszystkich wydarzeń minęło już 13 lat. Dziś wspomina wielką miłość sprzed lat.
W poście opublikowanym przez dziennikarkę możemy przeczytać, że kobieta dalej pamięta o swoim zmarłym mężu. Czas nie wyleczył ran, ale nauczył ją z nimi żyć i nadal bardzo boli ją ta strata.
Mąż Joanny Racewicz miał nie lecieć do Smoleńska
Joanna Racewicz podkreśla, że Paweł Janeczek pierwotnie nie miał lecieć do Smoleńska i zamienił się z kolegą. Ten sam kolega 10 dni później niósł trumnę z ciałem jej męża.
Dziennikarka podkreśla, że rocznice katastrofy smoleńskiej są szczególnie trudne, wspomnienia wracają z jeszcze większą siłą. Na koniec emocjonalnych słów Joanna Racewicz dziękuję mężowi za wspólnie spędzony czas i za to co dla niej zrobił.
Mąż Joanny Racewicz opłakiwany przez internautów
Wiele osób komentuje słowa dziennikarki w mediach społecznościowych. Współczują jej straty i zgadzają się z jej słowami.
- Asiu, co rok myślałam o Tobie tego dnia, nim jeszcze Cię poznałam. Ściskam i jestem - pisze znajoma rodziny.
- To prawda czas nie leczy ran, uczy tylko jak odnaleźć się w nowej sytuacji po stracie bliskiej osoby. Najgorszy jest ten cały cyrk, odnośnie teorii jak doszło i kto jest winny. Jeśli niektóre osoby naprawdę szanują ofiary katastrofy, to w ciszy bez pokazywania się w blasku fleszy, powinny pomodlić się za zmarłych - mówi jedna z internautek.