Jarosław Kret nie chciał już żyć, miał plan jak ze sobą skończyć. Przejmująca relacja
Jarosław Kret cieszy się w Polsce dużą popularnością, jednak mało kto wie, że prezenter pogody mierzył się z silną depresją. Teraz rzucił trochę światła na to, jak wyglądała jego walka z chorobą. Co było dla niego najtrudniejsze? Wyjaśnił.
Jarosław Kret mierzył się z silną depresją
Jarosław Kret był gościem jednego z najnowszych odcinków podcastu “Zdrowo przegadane”. W rozmowie z Agnieszką Sztyler-Turovsky wyznał, że mierzył się z depresją. Dziennikarz podzielił się swoimi doświadczeniami związanymi z tą chorobą.
Depresja może być szczególnie niebezpieczna, kiedy jest maskowana dobrym humorem. Jarosław Kret opowiedział o wychodzeniu z tego stanu i o dużej roli terapii. Jego wyznanie ma na celu pokazać innym, że depresja może dopaść każdego, nawet osobę najbardziej wesołą oraz że każdy może z niej wyjść.
"Serial zniknie z anteny TVN". Widzowie nie zobaczą "Na Wspólnej"? Przepracował ponad 62 lata. Taką emeryturę co miesiąc wypłaca mu ZUSJarosław Kret szczerze o myślach samobójczych, których doświadczał
Wielu ludzi, którzy walczą z depresją, musi mierzyć się także z myślami samobójczymi. Jarosław Kret przyznał, że był jedną z takich osób.
Moja depresja ciągnęła się półtora roku. Miałem myśli o odebraniu sobie życia. Zakopywałem się w domu, ale próbowałem jakoś funkcjonować, żyć, żeby zarobić pieniądze, więc jeździłem po Polsce na spotkania autorskie. I wtedy kilka razy, gdy zjeżdżałem z autostrady i widziałem, że z naprzeciwka nadjeżdża tir, myślałem: “wezmę i wjadę pod tego tira i będzie spokój”. A po chwili mówiłem sobie: “ale przecież Franek jest – mam dziecko. Nie mogę mu tego zrobić”. To strasznie głupie myśli, ale pojawiają się w depresji, dlatego rozumiem każdego, kto je wtedy ma. Tak, jak stany lękowe, które budzą cię w nocy i nad ranem. Bałem się wtedy spać w swoim mieszkaniu i szedłem spać do samochodu - mówił Jarosław Kret w podcaście “Zdrowo przegadane”.
Jak Jarosław Kret poradził sobie z depresją?
Jarosław Kret przyznał, że zdecydował się na pomoc specjalisty. Mógł także liczyć na ludzi ze swojego otoczenia - przyjaciół, dla których jest ważny i którzy nie zostawili go w potrzebie. Podpowiada też innym, co mogą zrobić partnerzy i partnerki osób w depresji.
Do mnie rękę wyciągnęli przyjaciele, którzy gdy zorientowali się, że śpię w samochodzie, zaproponowali: “Jarek, przeprowadź się do naszego domu na jakiś czas”. Każdy człowiek inaczej przechodzi depresję, ale każdemu, kto z kimś takim mieszka, mogę doradzić, by nie pocieszał nachalnie, nie mówił na siłę “weź się w garść”, ale by powiedział: “jak zdecydujesz, że wyjdziesz jednak na chwilę ze swojego pokoju, to zrobię Ci gorącą herbatę czy kawę, będzie na Ciebie czekać” - powiedział.