Jakie wykształcenie ma Marcin Prokop? TO robił, nim został dziennikarzem... I został zwolniony dyscyplinarnie
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Marcin Prokop jest dziś jednym z najbardziej cenionych i charyzmatycznych dziennikarzy w naszym kraju. Mało kto jednak wie, że nowy juror “Mam Talent” wcale nie ma wykształcenia w tej dziedzinie, a w przeszłości zajmował się czymś całkowicie innym.
Niewiarygodne, jakie wykształcenie ma Marcin Prokop
Prezenter jak nikt inny zna się na prowadzeniu różnych programów rozrywkowych, czy wydarzeń kulturalnych. Fani kochają go w roli gospodarza show “Mam Talent”, czy “Dzień dobry TVN”. Teraz Marcin Prokop postanowił podjąć się nowych wyzwań zawodowych i już niedługo zobaczymy go zasiadającego przy panelu jurorskim w programie poszukującym talentów, a w tym tygodniu gwiazdor sprawdza się jako prowadzący Top of The Top Sopot Festival.
Patrząc na jego bogaty dorobek mało kto zaryzykowałby stwierdzeniem, że prezenter w przeszłości zajmował się czymś innym, niż właśnie dziennikarstwem. Okazało się jednak, że jego wykształcenie nie ma nic wspólnego z tą dziedziną. Co więcej, zanim Marcin Prokop odnalazł się w telewizji, pracował w całkiem innej branży, której większość z nas na pewno by nie zgadła.
Niespodziewane wieści o poszukiwanym Krzysztofie Dymińskim. TAM podobno był widziany, jego stan porażaDorota Wellman zakpiła z wykształcenia Marcina Prokopa
Od kilku dni w Sopocie trwa jedno z najbardziej wyczekiwanych muzycznych wydarzeń w Polsce - Top of The Top Festival, podczas którego nie brakuje wrażeń i świetnej muzyki. Rola prowadzących środowy koncert przypadła właśnie Marcinowi Prokopowi oraz jego wiernej partnerce Dorocie Wellman. Podczas jednego z wejść na żywo dziennikarz postanowił pochylić się nad kwestią wykształcenia i ujawnił jeden ze swoich sekretów.
Okazało się, że prezenter nie studiował dziennikarstwa, ale ukończył Wyższą Szkołę Ubezpieczeń i Bankowości w Warszawie, a konkretnie kierunek finanse i bankowość. Dzięki temu też stał się specjalistą z zakresu marketingu bankowości elektronicznej. Niestety, szybko okazało się, że nie jest to jego życiowa droga
Jestem bankowcem, ale w banku przepracowałem zaledwie trzy miesiące. Po tych trzech miesiącach zostałem usunięty, jako nierokujący, więc sami rozumiecie.
Na słowa kolegi natychmiast zareagowała Dorota Wellman, która postanowiła nawiązać do zachowania obecnego prezesa BNP Adama Glapińskiego.
Można by było do Marcina powiedzieć: "zaufaj bankierom", ale, jak wiemy, bankierom i bankowcom nie należy ufać. Szczególnie takim, którzy często opowiadają, że inflacji nie ma.
Niesamowite, gdzie kiedyś pracował Marcin Prokop
Sam dziennikarz już jakiś czas temu postanowił ujawnić kulisy swojej pierwszej pracy, związanej z bankowością i finansami. Okazało się, że obecny prowadzący Top of The Top Sopot Festival nie radził sobie ze swoimi obowiązkami, o czym opowiedział w wywiadzie dla Pomponika.
Kserowałem te dokumenty tak dobrze, że kserokopiarka po prostu zżarła oryginał umowy kredytowej i już go więcej nie wypluła. W związku z tym zostałem wezwany na dywanik i pogrożono mi palcem
Obsługa kserokopiarki nie była jedynym zadaniem prezentera, z którym musiał zmierzyć się podczas swojej kariery zawodowej w banku. Niestety, kolejny z jego obowiązków również nie należał do najłatwiejszych, a było to układanie dokumentów w skarbcu.
Pozamykałem te szafy pancerne tak, że nikt ich nie był w stanie otworzyć. Zamiast pochwał następnego dnia spotkałem ekipę ślusarzy z palnikami, którzy próbowali się dostać do tych szaf, żeby wyciągnąć to, co tam wcześniej powkładałem.
Całe szczęście po latach Marcin Prokop odnalazł swoją drogę i dzięki temu obecnie wszyscy możemy korzystać z jego charyzmy i poczucia humoru w prowadzonych przez niego programach.