Hakiel w Krajowym Rejestrze Długów. Pracownica wygadała całą prawdę ws. pensji
Na jaw wyszły zaskakujące informacje na temat znanego tancerza. Głos zabrali byli pracownicy Akademii Tańca Marcina Hakiela, którzy przyznali, że choreograf miał problemy z płynnością finansową i wypłatą należności na czas.
Marcin Hakiel i jego problemy ze szkołą tańca
Gwiazdor programu “Taniec z Gwiazdami” od dawna prowadzi własną szkołę “Hakiel Akademia Tańca” , która znajduje się w Warszawie i działa w pięciu różnych lokalizacjach: na Mokotowie, Żoliborzu, Gocławiu, Woli i Białołęce. Placówka prowadzi zajęcia dla dzieci i dorosłych, które kosztują kolejno 220 złotych oraz 269 złotych za 4 spotkania miesięcznie.
Mimo że wiele osób jest przekonanych, że biznes Marcina Hakiela przynosi mu imponujące zyski, prawda okazała się o wiele bardziej brutalna. Sam tancerz przyznał, że jego praca obarczona jest sporym ryzykiem zawodowym. W rozmowie z dziennikiem “Fakt” zdradził nawet, że miał poważne kłopoty z długami, a obecnie w jego firmie prowadzone jest postępowanie restrukturyzacyjne.
Marcin Hakiel miał poważne problemy finansowe
Wtedy też tancerz przyznał, że w pierwszej kolejności skupił się na wypłaceniu należności swoim pracownikom. Jak sam mówi, od momentu uruchomienia całej procedury, czyli od 1 sierpnia 2024 roku, nie może zalegać z wypłatami dla byłych podwładnych — jest to jeden z warunków restrukturyzacji.
Od momentu obwieszczenia restrukturyzacji firma wypłaca pensje. Wcześniej z tym bywało różnie... - powiedział Marcin Hakiel w rozmowie z “Faktem”.
Niestety, szybko okazało się, że sytuacja w firmie choreografa wcale nie już uregulowana, a pracownicy wciąż mają wiele powodów do narzekania. Teraz głos zabrało kilku z podwładnych gwiazdora, którzy na platformie Go Work ujawnili prawdę na temat znanej szkoły tańca i jej problemów.
ZOBACZ TEŻ: Nowy aktor zagra "Ojca Mateusza", właśnie pokazano zdjęcie. Co ze Żmijewskim?
Byli pracownicy Marcina Hakiela szczerze o jego firmie
Jedna z pracownic podzieliła się obszernym wyznaniem w sieci, w którym zaznaczyła, że sytuacja w firmie Marcina Hakiela jest niestabilna, a sam właściciel nie jest w stanie pogodzić restrukturyzacji z wypłatą należności dla pracowników. Z jej słów wynika, że tancerz miał opóźniać wypłaty, a także dzielić je na transze. Finalnie całkiem przestał płacić swoim pracownikom.
Przez 8 lat byłam związana ze szkołą tańca, gdzie prowadziłam jedne z najlepiej utrzymujących się grup. Niestety, w tym czasie doświadczyłam wielu problemów, które wpłynęły na moją ocenę tego miejsca pracy. Pracodawca regularnie opóźniał wypłaty wynagrodzeń, rozkładał wypłaty na transze, a w ostatnich miesiącach przestał płacić w ogóle. Marcin Hakiel jest niewypłacalny. Wymaga od pracowników podpisywania kolejnych, dziwnych umów zasłaniając się restrukturyzacją. Zamiast odpowiedniego działu finansowego, korespondencją dotyczącą wynagrodzeń zajmuje się ojciec właściciela. Komedia. To smutne, że szkoła, która stara się kreować wizerunek prężnie działającej, wręcz najlepszej szkoły tańca w Warszawie nie potrafi zapewnić swoim pracownikom podstawowych warunków współpracy i szacunku - napisała kobieta na forum Go Work.
Inny z pracowników uczestnika “Tańca z Gwiazdami” zdradził, że Marcin Hakiel nie radzi sobie z sytuacją w swojej szkole tańca, co skutkuje odwoływaniem zajęć, zamykaniem niektórych grup, czy brakiem wypłat.
Niestety, ale od roku sytuacja jest bardzo słaba — ciągle zamykane grupy, odwoływane zajęcia, nagle zamykane lokalizacje albo zmniejszane sale do mikroskopijnych rozmiarów, pensja NOTORYCZNIE niewypłacana na czas! W sezonie wcześniejszym wszytko było dobrze, od sezonu 2023/24 dramat. Szkoda nerwów na taką pracę - napisał pracownik w sieci.