Gwiazda broni Kaczorowskiej, wytoczyła mocne działa. "Powinna być inspiracją"
Do sprawy rozpadu małżeństwa Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli włączają się kolejni celebryci. Chwilę temu Paulina Smaszcz okazała swoje wsparcie tancerzowi, uznając go za pokrzywdzoną stronę sporu. Okazało się, że na słowa otuchy może liczyć również aktorka. Niespodziewanie do dyskusji włączyła się Elizka Trybała, która jasno przekazała, dlaczego postanowiła stanąć w obronie Kaczorowskiej.
Agnieszka Kaczorowska wzięła udział w kolejnej edycji "Królowej przetrwania"
Agnieszka Kaczorowska postanowiła wziąć udział w kontrowersyjnym programie, w którym zadaniem uczestniczek jest przetrwanie w trudnych warunkach, bez telefonu i kontaktu z otoczeniem. Wszystko dzieje się w egzotycznej Tajlandii. Aktorka miała okazję poznać na planie takie osobowości jak Paulina Smaszcz czy Eliza Trybała. Jedna z nowych znajomych okazała się zupełnie nieprzychylna Kaczorowskiej.
Była to prezenterka, Paulina Smaszcz, która nagle zdecydowała się publicznie poprzeć Macieja Pelę, w obliczu jego kryzysu rodzinnego. Zupełnie inne zdanie niż prezenterka, miała druga z pań, Eliza.
Paulina Smaszcz nie gryzła się w język, mówiąc o Kaczorowskiej
Niespodziewanie Paulina Smaszcz , która miała okazję poznać Kaczorowską na planie „Królowej przetrwania”, postanowiła publicznie wyrazić swoje zdanie o kryzysie, jaki zapanował w małżeństwie aktorki. Prezenterka zdecydowanie poparła Macieja Pelę, tłumacząc, że „sama wie, jak to jest być zdradzonym”.
W dżungli my wszystkie słyszałyśmy, jak kocha męża i rodzinę. Ja po prostu dałam wsparcie panu Peli, bo ja wiem, co to znaczy być zdradzonym, okłamywanym, okradanym i oszukiwanym i pan Pela tego zaznał. Ja nie znam pana Peli, nigdy go nie spotkałam, nie wiem, jakim jest człowiekiem, w związku z tym powiedziałam, że ja rozumiem - komentowała Smaszcz
Niespodziewanie do dyskusji dołączyła Eliza Trybała, która zaprezentowała zupełnie odmienny punkt widzenia. Celebrytka jak zawsze dosadnie zaakcentowała swoje zdanie i wyraziła pełne poparcie dla Kaczorowskiej. Powiedziała wprost: „nikt nie wie, jaka jest prawda”.
ZOBACZ TEŻ: Dziś Polacy długo nie pójdą spać. TVN pokaże kinowy mega hit
Eliza i Agnieszka złapały wspólną nić porozumienia
Okazało się, że Agnieszka i Eliza zbliżyły się do siebie na planie. Opowiedziały sobie trochę o życiu osobistym, a aktorka otworzyła się przed celebrytką i wyjawiła jej prawdę, o rozpadzie jej małżeństwa. To skłoniło Trybałę do publicznego bronienia Kaczorowskiej. Eliza porównała znajomość z Agnieszką do terapii.
Zawsze będę ją wspierać. Śmiałyśmy się z Agnieszką Kaczorowską, że ten program to była też taka terapia. Bardzo dużo nauczyłyśmy się o sobie. Bardzo dużo zrozumiałyśmy i też wymieniłyśmy niektóre spostrzeżenia na temat naszego życia i analizowałyśmy też to wszystko. Miałyśmy taką wdzięczność, że tam byłyśmy i że mogłyśmy to wszystko przeżyć. (....) Czułam, że ona czuje to, co ja czuję i wiem o tym, że to będzie kontakt na lata i cieszę się, że ją spotkałam w swoim życiu - opowiadała Eliza w rozmowie z “Faktem”.
Zdaniem Elizy, prawda o kryzysie w małżeństwie Peli i Kaczorowskiej jest zupełnie inna, niż wskazują na to spekulacje. Celebrytka uważa, że aktorka niesłusznie wystawiona jest na falę krytyki.
Będę ją broniła wszędzie, gdzie tylko mogę, ponieważ uważam, że to jest przykre. Dostało jej się za coś... W sumie nikt nie wie, jaka jest prawda, a jej się gdzieś tam dostaje.
Trybała podsumowała swoje refleksje stwierdzeniem, że sama wie najlepiej, co wydarzyło się między Maciejem i Agnieszką i z tego względu będzie broniła swojej dobrej koleżanki, która miała na to w pełni zasłużyć.
Ja doskonale wiem, jaka jest prawda i wiem, że to jest dla niej przykre i bardzo ciężkie. Ale ona jest niesamowitą i silną kobietą. Uważam, że ona powinna być inspiracją do tego, jak się podnosić, jak z uśmiechem na twarzy dalej brnąć przed siebie. Ona po prostu postawiła na siebie i na to, co ona czuje, na to, jak ona uważa, a nie tylko na to, żeby komuś było dobrze i żeby mieć dobrą opinię wśród innych ludzi i robić to, żeby słuchać jakiś pochlebień i żeby wywoływać sympatię. Po prostu postawiła na siebie - podsumowała Eliza.