Gruchnęły kolejne koszmarne wieści. Gabriel Seweryn miał klęczeć przed taksówką. Straszne, co zrobił kierowca
28 listopada media obiegła informacja o śmierci Gabriela Seweryna w Głogowskim Szpitalu Powiatowym. 56-latek zyskał popularność, gdy dołączył do programu „Królowe życia” w 2016 roku. Pewne wątpliwości budzą okoliczności, do których doszło na kilka godzin przed jego śmiercią.
Okoliczności śmierci Gabriela Seweryna rozpaliły internautów
Gabriel Seweryn trafił na SOR około godziny 15:30. Jak przekazała rzeczniczka szpitala, potwierdzając informację o jego śmierci, pacjent został poddany badaniom, a także zostało wdrożone leczenie. Po kilku godzinach wydawało się, że wszystko skończy się dobrze, ale nagle doszło do zatrzymania krążenia. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się go uratować i po godzinie 18:00 stwierdzono zgon „króla życia”.
Niedługo po tym, jak informacja o śmierci Gabriela Seweryna obiegła media, w sieci nagłośniono transmisję prowadzoną przez projektanta futer kilka godzin przed jego śmiercią.
Szokujące, w jaki sposób Gabriel Seweryn został potraktowany przez wielką gwiazdę. Teraz jej słowa mrożą Gabriel Seweryn tuż przed śmiercią wszystko wyjawił. Straszliwe, przez co musiał przejść. “Kipią z nienawiści”Gabriel Seweryn podzielił się dramatycznym nagraniem z dnia swojej śmierci
Na nagraniu widać Gabriela Seweryna, który trzyma się za klatkę piersiową, panikował, krzyczał i płakał. W tle widać karetkę pogotowia stojącą przed jego pracownią. Zgodnie z medialnymi doniesieniami, jej załoga miała odmówić mężczyźnie udzielenia pomocy. Jak przekazał w oświadczeniu rzecznik pogotowia, osoby, które stawiły się na wezwanie, bały się o własne bezpieczeństwo, ponieważ pacjent oraz towarzyszące mu osoby zachowywały się agresywnie.
Karetka była na miejscu. Na miejscu podjęto również interwencje policji z uwagi na to, że sam pacjent pan Gabriel, jak i osoby towarzyszące były agresywne. Łącznie z tym, że grozili zespołowi ratownictwa medycznemu. Nie było odmowy przyjęcia. Zespół był na miejscu i chciał udzielić pomocy, ale z uwagi na agresję i grożenie zespołowi ratownictwa medycznemu przez pacjenta i osoby będące na miejscu, zespół nie podjął czynności – powiedział rzecznik w rozmowie z „Faktem”.
Gabriel Seweryn błagał o pomoc na kolanach
Na nagraniu widać także dalsze próby Gabriela Seweryna na otrzymanie pomocy. Wraz ze swoim partnerem zatrzymali jedną z taksówek, która pojawiła się na ulicy. Przejazd został jednak zamówiony przez inną osobę i taksówkarz odmówił przewiezienia celebryty do szpitala. Zgodnie z zeznaniem świadka zdarzenia, Gabriel Seweryn miał nawet rzucić się na kolana, błagając taksówkarza o pomoc. Ostatecznie mężczyźnie udało dostać się do szpitala inną taksówką.
Błagał o pomoc. Kiedy pod pracownią pojawiła się taksówka zamówiona przez inną osobę, uklęknął i prosił, żeby kierowca zawiózł go do szpitala. Ten jednak odjechał z inną pasażerką, ale chwilę później na miejscu zjawił się inny samochód z tej korporacji, który odwiózł go do szpitala – powiedział świadek zdarzenia w rozmowie z „Super Expressem”.
Źródło: Super Express