“Gdyby nie Mikołaj”. Zrozpaczona Sylwia Peretti o śmierci swojego syna. Zrobiła to dla niego
Sylwia Peretti kilka miesięcy temu przeżyła niewyobrażalną tragedię. Jej 24-letni syn Patryk zginął w tragicznym wypadku samochodowym. Od tego czasu cały świat kobiety się zawalił. Mimo upływu kolejnych tygodni celebrytka nie jest w stanie zapełnić pustki po stracie jedynego dziecka. Nadchodzące święta kojarzą się z bliskością i rodzina, o czym Peretti doskonale zdaje sobie sprawę. Właśnie opublikowała nowy post, w którym opisała, jakie uczucia targają nią w ostatnim czasie.
Sylwia Peretti straciła syna w wypadku
W nocy z 14 na 15 lipca gruchnęły wieści o tragicznym wypadku samochodowym , do którego doszło w Krakowie. Media podawały, że 4 młodych mężczyzn zginęło na miejscu po tym, jak auto dachowało i uderzyło w barierki na moście. Szybko okazało się, że kierowcą pojazdu był jedyny syn Sylwii Peretti znanej z programu “Królowe życia”. 24-latek często występował na antenie u boku swojej majętnej rodzicielki. Fanom ciężko było przyswoić wiadomość o tak tragicznej śmierci mężczyzny.
Niespodziewanie wyszło na jaw, że syn celebrytki w momencie prowadzenia auta był nietrzeźwy, w dodatku znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość na drodze. To sprawiło, że wokół jego śmierci narosło wiele kontrowersji. Hejterzy natomiast nie ograniczali się, by nękać Sylwię Peretti skandalicznymi komentarzami. W pewnym momencie doszło nawet do dewastacji grobu Patryka. Ostatnie miesiące były więc dla jego matki szczególnie trudne.
Sylwia Peretti przeżywa żałobę. Święta to dla niej szczególnie trudny czas
Po śmierci Patryka Sylwia Peretti całkowicie zniknęła z mediów społecznościowych, na których dotychczas aktywnie się udzielała. Celebrytka usunęła się z przestrzeni publicznej, by przejść żałobę. W jej imieniu głos zabierał jedynie manager, który informował, że jej stan nie jest najlepszy. Niespodziewanie kilka tygodni po pochowaniu swojego jedynego dziecka gwiazda “Królowych życia” poczuła się na siłach, by opublikować na Instagramie długi post, a także udzielić wywiadu. Choć nie ukrywała, że jest to dla niej sporym wyzwaniem, opowiedziała, jakie uczucia towarzyszyły jej po śmierci ukochanego syna.
Nadchodzące wielkimi krokami święta skłoniły Sylwię Peretti do szczególnej refleksji. Celebrytka co roku organizowała wraz z Patrykiem akcję charytatywną “Paczka Peretki”, dzięki której spełniali oni marzenia dzieci z domów dziecka. Przyjmowali od najmłodszych listy, a następnie w przebraniu Mikołaja uroczyście wręczali prezenty. W tym roku Sylwia Peretti podjęła decyzję o kontynuowaniu akcji, jednak wiązało się to dla niej z ogromem emocji. W mediach społecznościowych właśnie opowiedziała, jak minął jej ten wyjątkowo trudny czas.
Sylwia Peretti opublikowała nowy post, rozpacza po śmierci syna
Tegoroczna akcja Paczka Peretki po raz kolejny okazała się wielkim sukcesem. Sylwia Peretti przyjęła od dzieciaków listy, a następnie spełniła ich najskrytsze marzenia, wręczając prezenty. O kulisach akcji opowiedziała na swoim Instagramie. Celebrytka podkreśliła, że otrzymała przy niej mnóstwo wsparcia i jest wdzięczna każdej osobie za pomoc:
Chcę dziś podziękować wszystkim, którzy dołożyli cegiełkę w tegorocznej akcji. Piąty rok z rzędu Paczka Peretki trafiła do potrzebujących, tym razem dzieciaków. Zrealizowaliśmy ogrom marzeń, doświadczyliśmy wielu wzruszeń. Gdyby nie Mikołaj, nie miałabym szans, by to udźwignąć… – pisała we wpisie.
Dodała, że tegoroczna akcja była dla niej szczególnie trudna, ponieważ dotychczas w jej organizacji towarzyszył Patryk. Sylwia Peretti pisze wprost, że nie może pogodzić się z jego śmiercią. Zasugerowała też, że nie jest w stanie żyć bez swojego ukochanego syna:
Każdy list od dziecka, każda paczka, która od Was przychodziła, później reakcje dzieci, czy przytulaski... To momenty, pomiędzy poddaniem się, a sprawdzaniem ile jeszcze mogę znieść... Toczyłam ogromną walkę, sama ze sobą. Nadal to robię. Wiem, że ten, kto nie przeżył takiej ciemności jaka mnie teraz otacza, nie zrozumie jak kończy się życie za życia. Dlatego dziś, życzę Wam na te Święta, aby u Was nigdy nie zgasło światło... Miejsce matki zawsze jest przy dziecku. Czas pokaże, czy o jednym skrzydle nauczę się latać... – czytamy.