"Familiada": "znany polski Robert", zaskakujące odpowiedzi
Teleturniej “Familiada” to najlepszy przykład na to, jak można trzymać kontakt ze swoimi fanami i angażować ich w mediach społecznościowych. Co jakiś czas na facebookowym profilu programu wrzucane są zagadki dla fanów. A ci dają upust swojemu poczuciu humoru i kreatywności.
W jednym z niedawnych takich postów produkcja zapytała internautów o “znanego polskiego Roberta”. Niektóre odpowiedzi zwalają z nóg.
"Familiada" pyta fanów o znanego polskiego Roberta
W gąszczu najpopularniejszych i niewątpliwie dobrych odpowiedzi, takich jak “Lewandowski”, “Janowski”, czy “Biedroń” nie brakuje tych oryginalnych i naprawdę zabawnych.
- Robert MC Łowicz - założyciel MC Donalda i sosów Łowicz - pisze jeden z internautów.
- Robert Mateja, kolega polskich orłów na skoczniach - brzmi niemniej ciekawa odpowiedź.
- Robert Kubica - pisze trafnie jeden z internautów. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że do swojego komentarza dodał zdjęcie Michała Koterskiego, zwracając uwagę na podobieństwo pomiędzy dwoma panami.
"Familiada" często daje zagadki swoim fanom
Niektórzy internauci oznaczają także swoich znajomych, którzy jednak nie mają takiej rozpoznawalności, aby szersze grono osób o nich usłyszało.
Takie zabawy na profilu “Familiady” pojawiają się naprawdę często. Pod każdym takim postem da się znaleźć kilka perełek wśród komentarzy. Nie inaczej było, gdy fanów zapytano o zwierzę na literę “ż”. Oprócz oczywistych odpowiedzi jak żyrafa, czy żółw, nie zabrakło tych humorystycznych.
"Familiada" dba o swoich fanów
Dzięki takiemu zabiegowi zwiększa się społeczność teleturnieju, a fani “Familiady” mogą poczuć się jakby byli w studiu obok Karola Strasburgera. Rozgłosu programowi nadają także wpadki uczestników, od których roi się w mediach społecznościowych.
Bardzo popularna jest także amerykańska wersja programu, którą prowadzi komik - Steve Harvey. Swoją osobą nadaje kolorytu całej rywalizacji. Widać, że taki format teleturnieju przypadł do gustu ludziom na całym świecie.
