Diametralna różnica w emeryturach. Kobiety dostają o wiele mniejsze świadczenie
Zagrożenie ubóstwem wśród seniorów w ostatnich latach drastycznie wzrosło. To jednak nie koniec złych wieści. Polska emerytura nie jest sprawiedliwa – różnica w świadczeniach, jakie pobierają kobiety i mężczyźni jest ogromna.
Różnica w średnich emeryturach pomiędzy kobietami a mężczyznami wynosi prawie tysiąc złotych. Z danych opublikowanych po waloryzacji emerytur z marca 2020 roku przez ZUS wynika, że przeciętna emerytura mężczyzny to 2992 zł, podczas gdy kobiety to jedynie 2003 zł.
Emerytura nie jest jednakowa
Luka emerytalna w 2020 roku wynosiła więc 33 proc. Niestety, w tej kwestii na przestrzeni ostatnich lat niewiele się zmienia. Od 2012 roku przepaść w emeryturach oscyluje w okolicach 30 proc. – przypomina portal Money.pl
Jeżeli wgłębimy się w szczegóły, okazuje się, że jest jeszcze gorzej. Po obniżeniu wieku emerytalnego z 2017 roku różnica między świadczeniami kobiet i mężczyzn wzrasta do 40 proc. Skąd tak ogromna przepaść? Okazuje się, że powodów jest kilka.
Pierwszym z nich jest fakt, że zgodnie z nowymi zasadami emerytalnymi, wprowadzonymi przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, kobiety mogą pracować krócej. Drugą kwestią jest to, że w Polsce nadal istnieje różnica w płacach między kobietami a mężczyznami – a to zarobki są podstawą do wyliczenia tego, jaka emerytura będzie nas czekała. Ponadto, jak przypomina Money, kobiety częściej niż mężczyźni korzystają z urlopów wychowawczych czy rodzicielskich oraz znacznie częściej przejmują obowiązki utrzymania domowego ogniska, przez co pozostają bierne zawodowo.
Emerytura rośnie, luka też rośnie
Od lat obserwować można wzrost emerytur. W 2012 roku średnie świadczenie kobiet wynosiło 1535 zł, mężczyzn 2210 zł. W 2020 roku było to już odpowiednio: 2003 zł i 2992 zł. Jak widać, niestety wraz ze wzrostem świadczenia, nie dochodzi do redukcji luki między emeryturami kobiet i mężczyzn.
Portal Money, wnikając w dane ZUS-u, odkrywa jeszcze jeden, bardzo niepokojący fakt. Aż 43 proc. kobiet pobiera świadczenie równe lub niższe 1800 zł. W przypadku mężczyzn ten odsetek wynosi zaledwie 11,6 proc. Z kolei najwyższe emerytury – wyższe niż 4 tysiące złotych pobiera 19,6 proc. emerytów i zaledwie 3,7 proc. emerytek. Dysporoporcja jest ogromna.
Fatalne wieści płyną jednak nie tylko z Polski. Różnice w poziomie wypłacanych świadczeń odczuwalne są w całej Unii Europejskiej. Informacje na ten temat publikuje Eurostat, który przypatruje się nie tylko świadczeniom wypłacanym z kas emerytalnych (w Polsce jest to ZUS), lecz także z prywatnych funduszy czy planów emerytalnych.
Emerytura Europejki niższa niż Europejczyka
Według danych Eurostatu dysproporcja między emeryturami Polek i Polaków wynosi „jedynie” 20 proc., jeżeli weźmiemy pod uwagę pieniądze wypłacane m.in. z OFE czy rent rodzinnych. Taki wynik jest lepszy niż unijna średnia. Na starym kontynencie przeciętna różnica wynosi 29 proc. Najgorzej jest w „starej Unii”, a nieco lepiej w państwach byłego bloku wschodniego.
Jak wygląda sytuacja na Zachodzie? Niechlubnym przodownikiem w wypłacaniu mniejszych emerytur kobietom i mężczyznom jest Luksemburg – różnica wynosi aż 44 proc.! Niewiele lepiej wygląda to u naszych zachodnich sąsiadów. W Niemczech różnica to 36 proc., a w Austrii 37 proc.
W kwestii niwelowania nierówności na emerytalnej mapie Europy wyraźnie odznacza się Grupa Wyszehradzka oraz państwa Bałtyckie. W Republice Czeskiej różnica wynosi 13 proc., na Węgrzech – 10 proc., na Łotwie 15 proc., a w Estonii – która jest liderem w UE pod tym względem – jedynie 2 proc.
Nim jednak wpadniemy w zachwyt nad Wschodem, warto spojrzeć na inny wykres – zagrożenie ubóstwem wśród emerytów. Mimo że w Luksemburgu jest najwyższa dysproporcja w emeryturach, to wskaźnik zagrożenia ubóstwem wynosi jedynie 7 proc. W Estonii przekracza 50 proc. Najgorzej jest na Łotwie, gdzie w zagrożeniu ubóstwem żyje 54 proc. emertów.
W Polsce wskaźnik ten wynosi 18 proc.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: