Edyta Górniak szykuje się na rozwód. Chce całkowicie odciąć się od mężczyzny, który ją zranił
Edyta Górniak, choć w dalszym ciągu jest jedną z najpiękniejszych kobiet w polskiej branży rozrywkowej, od dłuższego czasu nie ma partnera. Mimo to przygotowuje się właśnie do “rozwodu”, a dokładniej rzecz ujmując, kościelnego unieważnienia małżeństwa.
Aktorka w świetle prawa cywilnego już od ponad dekady nie ma męża, ale jej ślub kościelny wciąż jest ważny.
Edyta Górniak i jej był mąż
Dziś już mało kto może tak naprawdę pamiętać, kto był ostatnim mężem Edyty Górniak. Piosenkarka w 2005 roku wyszła za Dariusza Krupę , z którym rozwiodła się 5 lat później. Po nim miała oczywiście jeszcze kilku partnerów, ale żaden nie został jej mężem.
Dziś fakt bycia kojarzoną z Dariuszem Krupą może być dla piosenkarki wyjątkowo szkodliwy, bo ten został kilka lat po ich rozstaniu skazany na 6 lat pozbawienia wolności za potrącenie kobiety ze skutkiem śmiertelnym. W trakcie wypadku był pod wpływem kokainy. Można więc zrozumieć, dlaczego Górniak chce ten rozdział całkowicie zamknąć.
Dlaczego Edyta Górniak chce unieważnić małżeństwo
Sama zresztą opowiedziała o swoim motywach w rozmowie z “Życiem na gorąco”. Wytłumaczyła, że robi to tylko dla siebie i własnego spokoju ducha. Jak wiadomo, od jakiegoś czasu Edyta Górniak jest mocno uduchowiona i jej priorytetem jest życie w zgodzie z samą sobą. Wokalistka dodała także, że jej motywacją w żadnym wypadku nie jest inny mężczyzna, z którym miałaby stanąć przed ołtarzem. Taki póki co w jej życiu się nie pojawił.
Edyta Górniak konsultowała się już z duchownymi, by dowiedzieć się, jak wygląda procedura unieważnienia małżeństwa kościelnego. Jest to skomplikowany proces, jednak gwiazda ma nadzieję, że uda jej się znaleźć świadków, którzy będą zeznawać na jej korzyść, by finalnie zamknąć za sobą rozdział nieudanego małżeństwa.
Trudne okoliczności rozstania Edyty Górniak z mężem
W związku z nagłośnieniem sprawy o rozwodzie, na światło dzienne wyszły nieznane dotąd informacje. Edyta Górniak przyznała, że jeszcze na długo po rozstaniu z Dariuszem Krupą zarobione przez nią pieniądze były przelewane na konto męża, do którego nie miała dostępu. Jednak chęć życia w zgodzie ze sobą były silniejsze i artystka odeszła od męża, nie bacząc na kwestie majątkowe. Nie zamierzała również walczyć o stracone pieniądze.
– Myślałam o tym: że pójdę do sądu, spędzę w tych sądach może cztery lata, będę wracała do tych samych historii, szukała dokumentów, dowodów, nie po to się rozwiodłam, żeby żyć przeszłością. Uznałam, że nie będę walczyć o te zakrwawione pieniądze – mówiła gwiazda w wywiadzie z “Pomponikiem”.
źródło: plotek.pl, plejada.pl
