Dzień po otrzymaniu odszkodowania Komenda wypłacił milion
W środę 21 lutego w mediach pojawiła się smutna informacja dotycząca śmierci niesłusznie skazanego Tomasza Komendy. Mężczyzna opuścił więzienie po 18 latach, otrzymując następnie wielomilionowe odszkodowanie oraz zadośćuczynienie. Co zrobił z częścią kwoty? Miał ją wypłacić z banku chwilę po otrzymaniu gotówki.
Tomasz Komenda nie żyje
Nie żyje Tomasz Komenda - zmarł w środę 21 lutego, mając 47 lat. Informację o jego śmierci przekazał dziennikarz TVN Grzegorz Głuszak, potwierdzając jednocześnie medialne doniesienia o problemach zdrowotnych mężczyzny.
Tomek zmarł z samego rana. Wiem, że Tomek od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem. Zmarł w wyniku długiej choroby, z którą walczył od pewnego czasu - powiedział dziennikarz na antenie TVN24.
Pogrzeb Tomasza Komendy odbył się 26 lutego 2024 roku . Mężczyzna został pochowany na cmentarzu we Wrocławiu, a jego ostatnie pożegnanie miało charakter świecki. Pośród kwiatów złożonych zmarłemu, można było dostrzec wieniec ofiarowany przez jego syna, kilkuletniego Filipa, a także jego mamy oraz braci. Jak przekazał “Super Express”, widniał na nim krótki, aczkolwiek wymowny napis.
Odszedłeś za szybko, ale nie zostaniesz zapomniany - Filip z mamą i braćmi - cytował dziennik.
Tomasz Komenda odsiedział w więzieniu niewinnie 18 lat
Tomasz Komenda został niesłusznie skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności za zgwałcenie oraz zamordowanie 15-letniej Małgosi, która 31 grudnia 1996 roku bawiła się na okolicznej dyskotece. Następnie został osadzony w więzieniu, nie ukrywając, że lata niesprawiedliwie spędzone za kratami były dla niego traumatycznym przeżyciem.
Mężczyzna w 2018 roku został warunkowo zwolniony z więzienia, a po czasie usłyszał, że został przez Sąd Najwyższy uniewinniony. Ogromnie cieszył się, że jego dobre imię zostało oczyszczone, a on sam może opuścić więzienne mury. Również matka Tomasza Komendy nie kryła swojej radości, bowiem przez cały czas nie tylko wierzyła w jego niewinność, ale także niezłomnie walczyła o syna.
Za niesłusznie zasądzony wyrok mężczyzna otrzymał niemal 12 milionów złotych zadośćuczynienia, a także ponad 800 tysięcy odszkodowania. Co zrobił z tą bajońską kwotą?
Co Tomasz Komenda zrobił z pieniędzmi z odszkodowania?
Tomasz Komenda po opuszczeniu więzienia starał się ułożyć swoje życie na nowo. Poznał kobietę, z którą niedługo później doczekał się narodzin syna. Niestety ich relacja rozpadła się. Pojawiały się głosy, że mężczyzna zerwał kontakt również z matką, którą z całych sił walczyła o uwolnienie syna.
Któregoś dnia Tomek bez słowa zostawił klucz na komodzie. I zniknął. Więcej telefonu od nas już nie odebrał. Mój syn okazał się tchórzem. Nawet nie potrafił się z nami pożegnać - powiedziała Teresa Klemańska w rozmowie z “Onetem”.
A co stało się z pieniędzmi, które otrzymał w ramach zadośćuczynienia oraz odszkodowania? Jak informuje “Polityka”, zaledwie dzień po tym, jak je otrzymał, udał się do banku, by wypłacić jeden milion. W jakim celu zrobił to?
Kiedy otrzymał odszkodowanie, następnego dnia poszedł do banku wypłacić milion - specjalnie dla niego zamknięto oddział banku - pieniądze zaniósł mamie - przekazano.
Anna Walter niegdyś w oficjalnym oświadczeniu zdradziła, że w pewnym momencie Tomasz Komenda miał zacząć wydawać gotówkę na używki, a także na nieruchomości oraz rozdawać ja znajomym.
Kiedy Tomek wydawał pieniądze na kupno apartamentów, które stoją puste lub zamieszkują tam członkowie rodziny, na narkotyki i alkohol, kiedy rozdawał pieniądze na lewo i prawo wszystkim swoim kolegom, jego syn mieszkał w zadłużonym mieszkaniu obrośniętym grzybem. Bo Tomek zostawił mnie ze wszystkimi problemami. Po prostu przestałam mu być potrzebna - wyjaśniła kobieta.