Dramatyczne wieści. Syn Komendy nie ma nawet na buty. Wszystko stracił
Głośną sprawą związaną z oskarżeniem Tomasza Komendy żyła kiedyś cała Polska. Mężczyzna został niesłusznie skazany za morderstwo i dopiero po wielu latach udało się udowodnić jego niewinność. Niedługo po wyjściu z więzienia zdiagnozowany u niego nowotwór płuc, który doprowadził do jego śmierci. Wciąż toczy się postępowanie dotyczące spadku po zmarłym. Jeszcze nie wiadomo do kogo trafi ogromna kwota pozostała z odszkodowania. Tymczasem sytuacja finansowa syna Komedy nie przedstawia się najlepiej.
Sprawa Tomasza Komendy
W 2000 roku Tomasz Komenda został aresztowany i postawiono mu zarzuty dotyczące gwałtu i zabójstwa 15-letniej dziewczyny. Postępowanie karne przeciwko niemu zakończyło się w 2004 roku skazaniem na 25 lat pozbawienia wolności. Od tego czasu rozpoczęła się batalia mężczyzny, prawników i jego rodziny o zmianę niesprawiedliwego wyroku. 16 maja 2018 roku Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę, a w ramach zadośćuczynienia za 18 lat pozbawienia wolności Komenda otrzymał ponad 12 milionów odszkodowania.
Tomasz Komenda po wyjściu z więzienia próbował ułożyć sobie życie na nowo i związał się z Anną Walter, z którą doczekał się dziecka. Później u mężczyzny zdiagnozowano raka płuc.
Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju — mówił w rozmownie z Ewą Wilczyńską.
Niestety choroba okazała się silniejsza i Tomasz Komenda zmarł 21 lutego 2024 w wieku niespełna 47 lat. Sprawa spadkowa wciąż pozostaje nierozstrzygnięta. Pod koniec listopada ma odbyć się kolejna rozprawa. Tymczasem sytuacja syna Komendy jest nie do pozazdroszczenia.
Kamińska pilnie trafiła na OIOM z pękniętym tętniakiem. W jakim stanie jest teraz? Właśnie pojawiły się nowe informacje Gruchnęły wieści o spadku po Tomaszu Komendzie. Wiadomo, kto jeszcze zgłosił się po pieniądzeRodzina Tomasza Komendy skomentowała sytuację
Pod koniec życia Tomasza Komendy jego stosunki z rodziną były dość napięte. Zaskakujące okazało się to, że mężczyzna ograniczał kontakty z matką, która wcześniej walczyła o jego wolność. W ostatnich dniach Komenda porozumiewał się prawie wyłącznie ze swoim najstarszym bratem — Gerardem.
Pozostali członkowie rodziny Tomasza Komendy byli oskarżani o lansowanie się na jego życiowej tragedii. Bardzo długo nikt nie chciał zabierać głosu w tej sprawie, co tylko podtrzymywało tę krytyczną narrację. W końcu na komentarz zdecydował się jeden z braci Komendy, Grzegorz Collins.
To szeroki i skomplikowany temat. Rafał spędził z Tomkiem dziesiątki godzin na rozmowach, ale to, jak naprawdę było między nami, chcemy zostawić dla siebie. Paradoksalnie, przez długi czas nie komentowaliśmy publicznie żadnych wydarzeń, a mimo to komuś bardzo zależało, żeby sprawić wrażenie, że lansujemy się na sprawie Tomka Komendy […] Odmówiliśmy komentarza setki razy, a mimo to wciąż słyszeliśmy oskarżenia, że się lansujemy. Nikt jednak nie znał prawdy: ile to wszystko nas kosztowało – zarówno emocjonalnie, jak i w kwestii codziennych wyzwań. Nikt nie widzi, ile problemów musieliśmy pokonać, ile stresu i wysiłku Rafał włożył w pomoc […] Podobnych przykładów jest naprawdę mnóstwo, ale one pozostają poza zasięgiem opinii publicznej — wyjaśniał Collins w rozmowie z “Faktem:”.
Grzegorz Collins odniósł się również do trudnej sytuacji, w której znalazł się czteroletni syn Tomasza Komendy. Dziecko boryka się z trudnościami i brakuje pieniędzy na zaspokojenie jego podstawowych potrzeb.
Syn Tomasza Komendy znalazł się w trudnej sytuacji
Tomasz Komenda i Anna Walter doczekali się dziecka. Jeszcze nie ujawniono czy mężczyzna zostawił po sobie testament, ale jeśli nie, według polskiego prawa syn zmarłego jest jego głównym spadkobiercą. Pierwsza rozprawa w tej sprawie odbyła się w październiku, a druga została wyznaczona na 29 listopada.
Jak się okazało Anna Walter została pozbawiona finansowego wsparcia Komendy kiedy och związek się rozpadł. Jak niedawno zdradził Grzegorz Collins, dziecko znalazło się w trudnej sytuacji materialnej i nie starcza na zaspokojenie jego podstawowych potrzeb.
Nie może być tak, że syn Tomka nie ma zimowych butów, brakuje pieniędzy na jedzenie, na podstawowe potrzeby, a gdzieś na koncie leżą miliony złotych. Rafał wielokrotnie pomagał synowi Tomka, choć uważam, że to karygodne, że w ogóle dochodzi do takich sytuacji. Sądy są sądami, sprawy spadkowe i inne kwestie prawne będą się ciągnąć, ale co w międzyczasie? Czy naprawdę nie ma możliwości, aby zadbać o podstawowe potrzeby dziecka, zanim sprawa zostanie rozwiązana? Rozumiem, że pewne rzeczy zajmują czas, ale to już trwa bardzo długo — relacjonował w rozmownie z “Faktem”.
Być może już 29 listopada sprawa ostatecznie się rozstrzygnie. Domniemanym spadkobiercą jest również najstarszy brat Tomasza Komendy — Gerard.