Dramat taty Joanny Opozdy. Zakopał złoto warte milion zł. Pobladł gdy wrócił na działkę
To nie jest najłatwiejszy czas dla ojca Joanny Opozdy. Dariusz Opozda, znany przedsiębiorca z Buska-Zdroju ma nie najlepszy kontakt z rodziną, w dodatku własna córka pozwała go o naruszenie dóbr osobistych. Na domiar złego twierdzi, że został okradziony ze sztabek złota wartych milion złotych. Mężczyzna wymyślił niecodzienną kryjówkę na ich ulokowanie. Czy istnieje szansa, że uda mu się odzyskać utraconą inwestycję?
Pasmo nieszczęść ojca Joanny Opozdy
Wiele wskazuje na to, że Dariusza Opozdę od dłuższego czasu prześladuje pech. 2 lata temu podczas wakacyjnego wyjazdu na Madagaskar przytrafił mu się wypadek, który cudem przeżył. Podczas upadku z dużej wysokości nieodwracalnie uszkodził on sobie nogę. I choć dziś jego stan wydaje się stabilny, nigdy nie odzyska pełnej sprawności. W dodatku czekają go kolejne skomplikowane operacje, a ryzyko amputacji dalej istnieje.
Nie tylko zdrowie ojca Joanny Opozdy ucierpiało w ostatnim czasie. Mężczyzna jest aktualnie skłócony ze swoją najbliższą rodziną. Jego córka, popularna aktorka, pozwała go o naruszenie dóbr osobistych. Teraz okazuje się, że stracił również inwestycję wycenianą na milion złotych. Jak do tego doszło oraz czy mężczyzna ma szansę na odzyskanie utraconych dóbr?
Joanna Opozda już nie wyśle synka do żłobka. Zobaczyła, co tam się działo. "Sama wycierałam im noski"Dariusz Opozda zakopał skarb. Gdy wrócił na działkę, zastał przykry widok
Dariusz Opozda jest znanym przedsiębiorcą z Buska-Zdroju (woj. świętokrzyskie). Okazuje się, że gromadzony przez lata kapitał zdecydował się zamienić na sztabki złota i ukryć w miejscu, gdzie będzie bezpieczne. Mężczyzna nie wybrał się jednak w tym celu do banku, a na działkę. Ojciec Joanny Opozdy postanowił zakopać swój dorobek na jednym z posiadanych przez siebie terenów. Pod ziemię na ogrodzonej, 4-hektarowej działce na odludziu trafił skarb warty 1 milion złotych, sztabki złota: 50 uncjowych, 10 stugramowych, plus do tego 100 monet brytyjskich tzw. suwerenów.
Na wszystko mam dowody. Faktury i certyfikaty, potwierdzające legalność zgromadzonego majątku – zarzekał się w rozmowie z “Faktem” Dariusz Opozda.
Gdy po powrocie z Madagaskaru w 2021 roku mężczyzna wrócił do kraju, postanowił sprawdzić, czy jego inwestycja znajduje się w nienaruszonym stanie. W tym celu udał się na działkę i… zamarł. Jak twierdzi przedsiębiorca, ktoś wykopał jego złoto.
Ojciec Joanny Opozdy zgłosił kradzież sztabek złota. Czy ma szansę odzyskać utracone dobra?
Gdy Dariusz Opozda zorientował się, co się stało, natychmiast zgłosił sprawę na policję. Mężczyzna miał podejrzenia odnośnie tego, kto mógł pozbawić go majątku, jednak śledztwo nie przyniosło w tej sprawie większych efektów.
Wskazałem nawet potencjalnych sprawców, ale to nie dało żadnych rezultatów. Sprawa została umorzona, a moje zażalenie nie przyniosło żadnych efektów – opowiadał ojciec Joanny Opozdy.
Mężczyzna jest przekonany o niekompetencji służb, które poprosił o pomoc. Twierdzi, że nie przesłuchano świadków, a ponadto nikt nie zastrzegł numerów skradzionych sztabek złota. Co na ten temat mają do powiedzenia mundurowi? “Fakt” postanowił zajrzeć do akt sprawy, by się o tym przekonać.
Przeprowadzone w trakcie śledztwa dowody nie dały podstaw do postawienia żadnej osobie zarzutu kradzieży. Możliwości dowodowe na obecnym etapie zostały wyczerpane, a zatem prawidłowa była decyzja o umorzeniu postępowania – napisała w prawomocnym postanowieniu Bożena Gawrońska, sędzia Sądu Okręgowego w Kielcach.
Sprawa jednak nie jest stracona. W orzeczeniu sędzia stwierdza, że jeśli pojawią się nowe fakty i dowody, to śledztwo może zostać w każdym momencie wznowione.
źródło: fakt.pl