Dość niepokojące, jak po wyborach zachowują się w TVP. "Grobowa cisza" to niestety tylko namiastka...
Wybory parlamentarne 2023 przyniosły spore zaskoczenie. Mimo procentowej wygranej Prawa i Sprawiedliwości, partii ostatecznie udało się zgromadzić mniej mandatów niż opozycji. Z dużym prawdopodobieństwem można więc stwierdzić, że rządy PiSu się skończyły. Ta wiadomość wywołała wielkie poruszenie w TVP. Pracownicy stacji boją się ewentualnych zmian kadrowych, które miałyby nastąpić.
Dziennikarze obawiają się reformy TVP, którą ma przeprowadzić opozycja
Od ogłoszenia wyników wyborów parlamentarnych 2023 minęło raptem kilka dni, a już można zauważyć zmianę w zachowaniu pracowników TVP. Do tej pory stacja była nastawiona na wspieranie partii rządzącej, więc gdy okazało się, że PiS nie zdobędzie bezwzględnej większości z Sejmie, wiele osób zaczęło zastanawiać się nad losami swojej kariery w TVP.
Pierwsze zmiany widzowie dostrzegli w zachowaniu Danuty Holeckiej już kilka chwil tuż po ogłoszeni wyników wyborów w niedzielę wieczorem. Dziennikarka podczas rozmowy z politykami opozycji wydawała się wyjątkowo uprzejma, co nie zdarzało się do tej pory zbyt często. Okazuje się jednak, że nie tylko wśród ekipy “Wiadomości” panuje grobowa atmosfera. Kto jest zagrożony zwolnieniem, a kto może spać spokojnie?
„Już jej nie ma”. Danuta Holecka zniknęła z „Wiadomości”, Polacy od razu zareagowali. Rozpętała się burza!Pracownicy TVP są zdezorientowani. Panuje grobowa atmosfera
15 października wieczorem podano wstępne wyniki wyborów parlamentarnych 2023. Od tamtej pory wiele osób zatrudnionych w TVP nie wie, jak powinno się zachować. Wszyscy czują, że zbliżają się zmiany. “Wirtualnych mediów” udało się porozmawiać z pewnym z pracowników stacji, który przedstawił szokującą relację:
Ludzie są przekonani, że zmiany w TVP, jeśli nastąpią, to najwcześniej w styczniu. Generalnie wszyscy boją się o pracę, ale chyba liczą na cud. Są przekonani, że jak Koalicja Obywatelska wejdzie do TVP, to wylecą ci, co dawali gębę na antenie, a inni zostaną. Atmosfera jest trochę grobowa i dziennikarze są w rozkroku. Nie widzą, co mówić na antenie. Dlatego przestali atakować PSL, Konfederację i Hołownię, bo liczą na koalicję z PiS. W Tuska trochę uderzają, ale umiarkowanie. Nie było żadnego spotkania. Wszyscy starają się pracować intuicyjnie i stąpają po cienkim lodzie – zdradził reporter TVP Info.
Wielu dziennikarzy ma podobno liczyć na weto Andrzeja Dudy, jeśli opozycja będzie chciała wprowadzić zmiany w strukturach TVP. Zdają sobie jednak sprawę, że są to płonne nadzieje:
Siedzimy pozamykani i załamani w swoich pokojach. Nie pokazujemy się i liczymy na cud i to, że zostawią nas w spokoju. Z drugiej strony mamy świadomość, że raczej już pozamiatane i atmosfera jest jak na Titanicu – opowiedział WP inny pracownik serwisu informacyjnego TVP.
Kto może być spokojny o swoją posadę w TVP?
Okazuje się, że mimo atmosfery niepokoju w TVP, nie wszyscy pracownicy stacji okazują zdenerwowanie. Część z nich po wyborach nie daje po sobie poznać, że czegoś się obawia.
Miłosz Kłeczek uśmiechnięty. Jak zawsze wyluzowany. Robił dziś live'a. Nie widzę, żeby jego zachowanie jakoś się zmieniło. TVP i Polskie Radio pracują normalnie. Polskie Radio zawsze nagrywało wszystkich, więc nagrywa dalej. TVP też robi swoją robotę. Z kolei dziennikarze opozycyjnych mediów wpadli w euforię i już dzielą łupy – opowiedziała WP osoba związana z TVP.
Oczywiście nie wszyscy pracownicy TVP popierali dotychczasowe rządy Prawa i Sprawiedliwości. Część z nich na antenie starała się kierować dziennikarskim obiektywizmem, dzięki temu udało im się zachować posadę przez lata.
Tu pracują też osoby, które niejeden zarząd komisaryczny przeżyły. Pracowały za dyrektorów z SLD, PSL, PO i PiS. Nie dostaliśmy żadnych wytycznych. Wiadomo, że każdy boi się zmian, bo nikt nie wie, jak będą one wyglądać. Chyba nie wiedzą nawet tego ci, którzy będą rządzić w TVP. Nie ma co się załamywać. Od niedzieli dostałem już pięć pytań, czy nie szukam pracy – zdradził pewien dziennikarz TVP.
Według jednego z informatorów Wirtualnych Mediów nie wszyscy pracownicy TVP są narażeni na zwolnienie. Pewna konkretna grupa osób ma być spokojna o swoją posadę — są to pracownicy techniczni stacji, którzy nie mieli wpływu na to, jakie treści propagowała telewizja.
Operator robi zdjęcia, nie wdaje się w merytorykę i politykę. W TVP pracuje mnóstwo wspaniałych i profesjonalnych ludzi. Szkoda, żeby ci, którzy po prostu tam pracują od lat - niezależnie od tego kto rządzi - mieliby tracić pracę przez tych, którzy doprowadzili do takiej opinii o TVP w ostatnich latach. Każdy ma dom, rodzinę, kredyt, jakieś zobowiązania i nie można tak stygmatyzować. To nie ingest, nie montaż, nie operatorzy, nie emisja i obsługa planu pisała offy i białe i wydawały polecenia, co jest na antenie i na pasku.
źródło: pudelek.pl, wp.pl