Do dziś wszyscy wierzyli, że się odnajdzie. Koszmarny finał poszukiwań zaginionej w tajemniczych okolicznościach Joanny
Ostatniego dnia wakacji doszło do zaginięcia młodej kobiety z Łańcuta (woj. podkarpackie). 24-letnia Joanna R. po raz ostatni była widziana podczas drogi powrotnej do domu. Niestety nie dotarła do niego. Do dziś wszyscy wierzyli, że odnajdzie się cała i zdrowa. Poszukiwania właśnie zakończono, a ich rezultat jest szokujący.
Poszukiwania Joanny R. trwały od 31 sierpnia
31 sierpnia Joanna R. udała się w drogę powrotną z pracy do domu. Ok. godz. 16:35 kobieta była widziana w leżącym na obrzeżach Łańcuta Głuchowie, 5 minut później kamery po raz ostatni zarejestrowały ją na rondzie w pobliżu szkoły podstawowej. Od miejsca zamieszkania dzieliły ją niecałe 2 kilometry.
To był ostatni raz, gdy widziano 24-latkę. Zaniepokojeni bliscy natychmiast poprosili o pomoc policję. Śledczy natychmiast zaczęli poszukiwania. Ich finał jest dramatyczny.
Rodzina Joanny R. poprosiła o pomóc w poszukiwaniach
24-letnia Joanna R. po raz ostatni była widziana 31 sierpnia w okolicach szkoły podstawowej. Była ubrana w czarne dżinsy, jasną bluzkę oraz ciemnozieloną wiatrówkę. W rysopisie opisano ją jako szczupłą dziewczynę mierzącą 165 cm, z ciemnymi blond włosami i piwnymi oczami.
Od momentu zaginięcia bliscy nie mogli nawiązać kontaktu z Joanną, co dodatkowo wzmogło ich obawy. Rodzina poprosiła o pomoc w poszukiwaniach policję, jednak również na własną rękę starała się odnaleźć 24-latkę. W mediach społecznościowych zamieściła komunikat, w którym prosiła o jakiekolwiek informacje osoby, które by takowe posiadały.
Tragiczny finał poszukiwań Joanny R.
Dziś rano zakończyły się poszukiwania 24-letniej Joanny R. 2 września policja odnalazła ciało kobiety. Na ten moment nieznane są okoliczności ani przyczyna jej śmierci. Mundurowi prowadzą śledztwo, jednak nie zdecydowali się na udzielenie żadnych informacji w tej sprawie.
Mogę tylko potwierdzić, że ujawniono zwłoki poszukiwanej. Prowadzone jest śledztwo pod nadzorem prokuratury – powiedział Faktowi aspirant Wojciech Gruca, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łańcucie.