Decydujący moment obławy na Pomorzu? Policja odebrała dwa poważne sygnały ws. Grzegorza Borysa
Cała Polska już od 6 dni bacznie śledzi policyjną obławę, która rozgrywa się na Pomorzu. Setki mundurowych przeczesują gdyńskie lasy w poszukiwaniu 44-letniego Grzegorza Borysa, który jest głównym podejrzanym o zamordowanie swojego 6-letniego synka, Olusia. Co obecnie dzieje się w terenie? Wiele wskazuje na to, że właśnie rozgrywa się decydujący moment obławy.
Grzegorz Borys jest poszukiwany już 6 dobę
20 października na jednym z gdyńskich osiedli rozegrał się prawdziwy koszmar. Ustalenia śledczych wskazują, iż 44-letni Grzegorz Borys z zimną krwią zabił swojego 6 letniego synka Olusia, a następnie z przygotowanym wcześniej ekwipunkiem zbiegł z miejsca zdarzenia. Miejski monitoring zarejestrował, jak kieruje się w okolicę gęstych lasów Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według słów sąsiadów, mężczyzna ma doskonale znać te tereny. Nieoficjalnie mówi się nawet o tym, że ma on w tym miejscu przygotowane podziemne kryjówki.
Obecnie poszukiwania Grzegorza Borysa są prowadzone z ziemi i powietrza przez łącznie ponad 1000 mundurowych. Ponadto do sprawy włączył się Krzysztof Rutkowski z kontrowersyjnym ogłoszeniem. Tymczasem w mediach mówi się o tym, że trwa kluczowy moment obławy. Mają ku temu wskazywać dwa istotne sygnały.
Śmierć 6-latka z Gdyni. Kamera nagrała Grzegorza Borysa, policja dotarła do taśm z monitoringuPolicja apeluje ws. obławy za Grzegorzem Borysem
Podczas poszukiwań Grzegorza Borysa policja niejednokrotnie apelowała, by zachować ostrożność i nie zbliżać się do lasów, na których prowadzona jest obława. Głównym przeciwskazaniem ku temu jest utrudnianie pracy służbom, ale również sam poszukiwany, który został uznany za bardzo niebezpiecznego. O mężczyźnie wiadomo, że jest wojskowym, a ponadto jest uzbrojony. Nie wiadomo również, do czego może być zdolny.
W środę wieczorem funkcjonariusze z Pomorskiej Policji ponownie zaapelowali do okolicznych mieszkańców, by nie zbliżali się do obszaru poszukiwań, w rejonie Chwarzna i Karwin.
Ponawiamy bardzo ważny apel, aby zrezygnować ze spacerów po lasach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, zwłaszcza w rejonie Chwarzna i Karwin! Na terenie parku trwa akcja poszukiwawcza za Grzegorzem Borysem, podejrzanym o zabójstwo syna. Spacerowanie po lesie, zwłaszcza z psami, powoduje zacieranie śladów i zakłóca pracę psów policyjnych. Poszukiwany może być niebezpieczny. Prosimy o rozwagę i czasową rezygnację ze spacerów – czytamy w komunikacie.
Właśnie wyszły na jaw kolejne sensacyjne wiadomości w tej sprawie.
Trwa obława. Policja poinformowała o dwóch poważnych sygnałach
Śledczy są przekonani o tym, że poszukiwany za zabójstwo swojego 6-letniego syna Olusia, Grzegorz Borys ukrywa się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Mają ku temu wskazywać dwa znaczące sygnały, których policja została świadkiem w ostatnim czasie. Pierwszy z nich, według tego, o czym nieoficjalnie poinformował PAP, to pojawienie się w lesie tajemniczego mężczyzny, który zniknął mundurowym z oczu zaledwie chwilę po tym, jak został dostrzeżony.
Kolejnym znakiem, który ma świadczyć o tym, że Grzegorz Borys wciąż ukrywa się w okolicznych lasach, jest sytuacja, gdy “sygnał zarejestrował śmigłowiec penetrujący teren parku — prawdopodobnie postać człowieka, która nagle zniknęła z kamery termowizyjnej, jakby zapadła się pod ziemię”, o czym donosi Fakt. Czyżby obława znalazła się właśnie w decydującym momencie? Mundurowi wciąż dokładnie sprawdzają każdy sygnał świadczący o obecności Grzegorza Borysa.
źródło: fakt.pl