Debata TVP: widzowie nie wytrzymali, posypały się skargi na Michała Rachonia. O co poszło?
Przedwyborcza debata TVP wzbudziła wiele sprzecznych emocji. Podczas gdy zwolennicy partii obecnie sprawującej władzę uważali ją za bardzo udaną, tak pozostali widzowie mieli do niej wiele uwag. Pod ostrzałem zarzutów padła nie tylko sama stacja, ale również prowadzący, Michał Rachoń. Na dziennikarza posypały się skargi!
Debatę przedwyborczą obejrzały miliony Polaków
9 października na antenach TVP1, TVP Info, TVP Polonia i TV Republika transmitowana była na żywo debata przedwyborcza. Najnowsze dane podają, że oglądało ją łącznie ponad 5,5 mln osób — Polacy licznie zasiedli więc przed telewizorami, by sprawdzić, jak kandydaci poszczególnych partii poradzą sobie pod ostrzałem pytań.
Przed kamerami Prawo i Sprawiedliwość reprezentował Mateusz Morawiecki, Koalicję Obywatelską Donald Tusk, Nową Lewicę Joanna Scheuring-Wielgus, Trzecią Drogę Krzysztof Hołownia, natomiast Konfederację — Krzysztof Bosak. Na czele Bezpartyjnych Samorządowców stanął zaś Krzysztof Maj. Debatę poprowadzili Anna Bogusiewicz i Michał Rachoń. Opinia widzów okazała się mocno podzielona. Wydarzenie nie spełniło oczekiwań do tego stopnia, iż posypały się skargi!
Polacy po debacie w TVP doszukali się teorii SPISKOWEJ. Wszystko z powodu wypowiedzi na antenie, szok?Kontrowersje związane z debata przedwyborczą
Poniedziałkowa debata przedwyborcza okazała się nie spełniać oczekiwań większej części widzów. O ile sympatycy PiSu raczej nie wyrazili wobec niej większych obiekcji, tak pozostała publiczność wypowiedziała się o wydarzeniu krytycznie. Główny zarzut dotyczył organizacji debaty. Według licznych głosów pytania miały być nie tylko tendencyjne, ale również zawiłe i bardzo długie. Przeczytanie jednego z nich zajęło Michałowi Rachoniowi ponad 1 minutę, czyli więcej, niż kandydaci mieli na odpowiedź.
Kolejnym zastrzeżeniem okazało się nieprofesjonalne zachowanie, które dopuścił się prowadzący debaty. Choć nie powinien tego robić, skomentował on jedną z wypowiedzi Donalda Tuska, co oburzyło znaczną część widzów. W związku z tym trudno się dziwić, że w kierunku dziennikarza posypały się liczne skargi.
Skargi po poniedziałkowej debacie przedwyborczej
Okazuje się, że po poniedziałkowej debacie przedwyborczej do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło aż 17 skarg. Portal “wirtualnemedia.pl” donosi, że zostały one złożone przez osoby indywidualne, które poddały za wątpliwe sposób prowadzenia wydarzenia, ale również zachowanie Michała Rachonia. Skrytykowane miały również zostać same pytania.
Główne zarzuty, to zadawanie pytań w formie haseł wyborczych PiS, a także to, że pytania były dłuższe niż odpowiedzi uczestników. Są też skargi na stronnicze zachowanie prowadzącego, Michała Rachonia. Oczywiście w związku z powyższymi skargami KRRiT podejmie rutynowe działania – poinformowała rzeczniczka prasowa regulatora, Teresa Brykczyńska, w rozmowie z portalem "wirtualnemedia.pl".
Zaczęły młodnieć z dnia na dzień. Wiele Polek już wdrożyło 3 zasady i nie poznaje się w lustrze
źródło: wirtualnemedia.pl