Cichopek dopiero teraz ujawniła, co obcy mężczyzna robił pod jej oknem
W ciągu ostatnich dwóch lat życie Katarzyny Cichopek odwróciło się niemal do góry nogami. W sieci zawrzało po tym, jak ogłosiła rozwód z Marcinem Hakielem i związała się z Maciejem Kurzajewskim. Od razu pojawiły się spekulacje o romansach, zdradach i nieuczciwości. Teraz aktorka opowiada, z czym musiała się zmagać. Nachodzono ją we własnym domu.
W życiu Katarzyny Cichopek zaszły olbrzymie zmiany
Ostatnie lata były dla Katarzyny Cichopek szczególnie trudne. Aktorka w 2022 roku poinformowała o rozwodzie z Marcinem Hakielem , z którym była związana przez poprzednie czternaście lat i który jest ojcem jej dwójki dzieci. W tym miesiącu miną dwa lata od ich rozwodu. Krótko później świat dowiedział się o nowej drugiej połówce, czyli ekranowym partnerze Macieju Kurzajewskim .
To wtedy Katarzyna Cichopek stanęła w centrum zainteresowania wielu osób. W sieci mnożyły się spekulacje na temat rzekomych zdrad jej i jej nowej miłości . Ona miała w ten sposób skrzywdzić Marcina Hakiela, on Paulinę Smaszcz. Życie pary było na świeczniku, a każdy źle postawiony krok mógł spowodować lawinę .
To, co się działo w przestrzeni medialnej, było jak wielka kula śniegowa, która się toczy, robi się coraz większa, a ja stoję jej na drodze. Jedyne, co mogłam zrobić, żeby nie zostać zgniecioną, to zejść z jej trasy. Wiem, że gdybym cokolwiek powiedziała, skomentowała, tylko dolałabym oliwy do ognia. W tej nagonce, której doświadczyłam, gdy wszyscy tak głośno krzyczeli, mój głos nie zostałby usłyszany - mówiła w rozmowie z “Vivą!”.
Katarzyna Cichopek musiała poradzić sobie z hejtem
Jak zdradziła aktorka w jednym z odcinków podcastu, który od kilku miesięcy prowadzi z Maciejem Kurzajewskim , dwa lata zajął jej powrót do siebie . Mówi o hejcie, którego doświadczyła w obliczu medialnej afery.
To, co się wydarzyło, to, że światło dzienne ujrzały nasze prywatne sprawy, o których nie chcieliśmy mówić, było ekstremalnie trudne. A przecież każdy rozwód i początki czegoś nowego nigdy nie są łatwe - tłumaczyła dla “Vivy!”.
Przy całym problemie nagonki i hejtu Katarzyna Cichopek zawsze mogła liczyć na swoich najbliższych , którzy cały czas stali na jej drodze. W przywoływanej rozmowie wspomina o obecnym partnerze, rodzicach oraz bracie .
Doświadczyłam tego, że żyjemy w dwóch różnych rzeczywistościach. Pierwsza to ta realna, namacalna. Tutaj spotkałam się z wielką serdecznością, co jest niesamowicie budujące. Druga, ta, w której też funkcjonuję, to rzeczywistość internetowa, wirtualna chmura pełna nienawiści, po brzegi wypełniona negatywnymi myślami, działaniami. Pod tym względem ostatnie dwa lata mogę nazwać eksperymentem społecznym, który przeprowadziłam na sobie samej. Z jednej strony doświadczyłam dużo dobrego, ale z drugiej… to było okrucieństwo - dodała.
ZOBACZ TEŻ: Ostatnie zapiski Jerzego Stuhra przed śmiercią wywołują łzy
Obcy mężczyzna pojawiał się pod domem Katarzyny Cichopek
W pewnym momencie, gdy było już jasne, że życie aktorki diametralnie się zmienia, a zainteresowanie jej osobą drastycznie wzrosło, kobieta zauważyła, że nie może już czuć się bezpiecznie w swojej okolicy . W rozmowie dla “Vivy!” opowiada o tajemniczym mężczyźnie, który przez dłuższy czas kręcił się pod jej domem.
Przez pół roku miałam pod oknem paparazziego, chyba jednego, wydelegowanego do śledzenia mnie i mojej rodziny przez całą dobę. Był obecny w moim życiu całe dnie. Cokolwiek bym nie zrobiła, gdziekolwiek bym nie pojechała, on był za mną. Ale ten koszmar szybko ukróciłam, korzystając z narzędzi prawnych, które wszystkim obywatelom przysługują - opowiada Katarzyna Cichopek.
Opowiedziała o tym w kontekście swoich dzieci, których prywatność stara się chronić . W obliczu medialnej afery pociechy aktorki były cały czas pod obserwacją mediów zdarzały się sytuacje, że były fotografowane między innymi pod własną szkołą . Katarzyna Cichopek podsumowała rozmowę, mówiąc, że najważniejsza w tamtym okresie była dla niej wiara w siebie i słuszność podejmowanych przez siebie decyzji .