Był gwiazdą “Rodziny zastępczej”. Porzucił aktorstwo
Serial „Rodzina zastępcza” dziś jest właściwie pozycją kultową, do której wciąż lubi wracać wielu widzów. Produkcja obfitowała w wielu uzdolnionych młodych aktorów, co sprawiło, że wiele osób wróżyło im świetlane kariery. Większość z nich zdecydowała się jednak całkowicie porzucić aktorstwo i wybrać dla siebie zupełnie inną ścieżkę zawodową. W tej grupie znalazł się także Aleksander Ihnatowicz, odtwórca roli Romka.
Aleksander Ihnatowicz przez wiele lat wcielał się w Romka w „Rodzinie zastępczej”
Aleksander Ihnatowicz przez wiele lat wcielał się w serialu „Rodzina zastępcza” w postać Romka, jednego z przybranych dzieci w rodzinie Kwiatkowskich. Dziecięcy aktor zadebiutował w produkcji już w pierwszym odcinku i występował w niej przez wiele lat. Gdy w 2007 roku zdecydował się odejść z serialu, a jego bohater wyjechał do Szkocji, wielu widzów pogrążyło się w smutku. Choć produkcja przyniosła mu szeroka rozpoznawalność, on sam nigdy nie uważał się za gwiazdę. Dość szybko zorientował się także, że aktorstwo wcale niej jest zawodem, z którym chciałby się związać na resztę życie.
W 2018 roku Aleksander Ihnatowicz wystąpił w jednym z odcinków programu „Dzień Dobry TVN”, gdzie opowiedział o byciu dziecięcym aktorem i o powodach swojej decyzji o niekontynuowaniu swojej ekranowej kariery jako dorosły. Jak ujawnił w jednym z wywiadów, decyzja o pożegnaniu wcale nie była trudna, a monotonia kręcenia serial mocno dawała mu się w kość.
Aktorka z "M jak miłość" prowadziła auto pod wpływem. Nagle zniknęła Wielki powrót gwiazdy “Rolnika” do telewizjiPodjęcie takiej decyzji nie było trudne. (…) Serialowa monotonia ostudziła moje aktorskie zapędy – powiedział przed laty „Angorze”.
Praca na planie „Rodziny zastępczej” zajmowała mu wiele czasu, co negatywnie wpływało na inne sfery życia
Aleksander Ihnatowicz w śniadaniówce TVN-u ujawnił ponadto, że praca na planie „Rodziny zastępczej” bardzo negatywnie odbijała się na jego szkolnych obowiązkach. Z czasem to właśnie nauka znalazła się u niego na pierwszym miejscu.
Było wiele plusów, były też minusy. Zdarzały się dni, że chodziłem spać o dwunastej w nocy jako 10-latek. I tak przez kilka dni, bo tak były zdjęcia czy tak nam schodziło na planie. Opuszczałem szkołę – to był największy problem. Musiałem zmienić liceum, bo nie wszyscy to akceptowali. Na studiach musiałem się nieźle wyginać, żeby zdążyć na kolokwium, albo poprosić, czy mogę w innym terminie.
Jak zdradził serialowy Romek z „Rodziny zastępczej”, już w liceum wiedział, że chce studiować na politechnice, a nie na wydziale aktorskim.
Potem było łatwiej, mniej grałem i zmieniały się moje priorytety. Już w liceum wiedziałem, że chcę studiować na politechnice – powiedział w rozmowie z „Angorą”.
ZOBACZ TEŻ: Gwiazdor "Rodziny Zastępczej" usłyszał najgorszą diagnozę. Uciekł ze szpitala, koszmarne doniesienia
Czy ekranowy Romek żałuje swojego czasu spędzonego na planie serialu „Rodzina zastępcza”?
Na studiach szybko zorientował się, czym konkretnie chciałaby zajmować się w życiu. Aleksander Ihnatowicz odnalazł się w programowaniu, które dziś przynosi mu dobre zarobki. Jeszcze w czasie studiów na Politechnice Warszawskiej korzystał z praktyk, które odbywał za granicą. Po uzyskaniu tytułu inżyniera ponownie wyjechał do Wielkiej Brytanii – podobnie zresztą jak jego bohater z „Rodziny Zastępczej”. Choć mógł tam zostać, zdecydował się wrócić do kraju i skończyć studia magisterskie. Aleksander Ihnatowicz założył także rodzinę, choć nie zdradza szczegółów na temat swojego życia prywatnego.
Mimo wszystko ekranowy Romek nie żałuje czasu spędzonego na planie „Rodziny zastępczej”. Jak przyznał, jego przygoda z aktorstwem nauczyła go pewności siebie, a także pozwoliła mu na poznanie wielu ciekawych ludzi.
To już historia. Miła, wiele się działo, ale to już jest za mną – powiedział w rozmowie z „Angorą”.
Źródło: Dzień Dobry TVN, Angora