Awantura o kasę: Uczestniczka zauroczyła Krzysztofa Ibisza
To już teraz! Na antenę Polsatu powrócił kultowy teleturniej „Awantura o kasę”. Pierwszy odcinek dostarczył gorących wrażeń i emocji. Widzowie usiedli przed telewizorami i z nostalgią mogli obejrzeć nowe, świeże wydanie formatu, który gościł już kiedyś na ekranach. Zdecydowanie dużym przeżyciem było powtórzenie tego jeszcze raz! Krzysztof Ibisz powrócił jako prowadzący teleturnieju i już zdążył się zauroczyć!
"Awantura o kasę" powróciła na Polsat
Przypomnijmy, na czym polegają zasady teleturnieju. " Awantura o kasę” to teleturniej, w której należy polegać na swojej widzy ogólnej. Nie ma tam wyznaczonej konkretnej, ustalonej z góry sumy, jaką można wygrać. Zadaniem uczestników jest grać tak długo, aż ktoś ich nie pobije. Gra składa się z dwóch najważniejszych etapów. W pierwszym z nich rywalizują ze sobą trzy czteroosobowe zespoły.
Po wylosowaniu kategorii na kole fortuny przez prowadzącego, czyli oczywiście nikogo innego jak Krzysztofa Ibisza, każdy zespół bierze udział w ostrych licytacjach. To tutaj następuje wyłonienie drużyny , która będzie mogła odpowiadać na pytanie.
Licytacje i negocjacje toczą się do momentu, aż któraś z drużyn podda się lub nie będzie miała wystarczających środków, aby móc dalej grać. Ten etap ma dwie, wyraźnie rozdzielone od siebie rundy i trwa aż do całkowitego bankructwa dwóch z trzech zespołów, lub do zadania 6 pytań z zakresu wiedzy ogólnej, a następnie przeprowadzenia sześciu licytacji.
Drugi etap rywalizacji jest jeszcze bardziej emocjonujący. Zasady gry są podobne, ale to tutaj wyłaniany jest przegrany, oraz grupa, która będzie określana mianem "mistrzów”, i zagra w kolejnym odcinku z nową drużyną.
ZOBACZ TEŻ: Najpierw “Awantura o kasę”, a teraz to. Polsat wypełnia ramówkę sentymentem
"Awantura o kasę to prawdziwy hit wśród widzów"
„Awantura o kasę” gości na polskim rynku medialnym od rynek jesieni 2002 roku. Teleturniej od początku nadawany był w TV Polsat. Osiągał już wtedy rekordy popularności, pomimo że był emitowany w tzw. najtrudniejszym paśmie emisyjnym, czyli w czasie, gdzie trudno było zdobyć znaczną oglądalność.
To tylko pokazuje, jakim zainteresowaniem mógł cieszyć się format. Nie jest inaczej w przypadku nowej edycji. Powrót programu do jesiennej ramówki Polsatu spotkał się z ogromnym entuzjazmem ze strony widzów.
Tego w odcinku "Awantury o kasę" nie spodziewał się nikt
To chyba najbardziej emocjonujący debiut, jakiego można było spodziewać się po emisji programu na antenie po długiej przerwie. Widać było, że Krzysztof Ibisz czekał na powrót w tym wydaniu. Zdecydowanie prowadzący był w swoim żywiole. Uczestnicy nie szczędzili sił i grali zaciekle i dynamicznie.
Co ciekawe, nastąpiła niespodziewana interakcja pomiędzy uczestniczką z drużyny niebieskich a Krzysztofem Ibiszem. Pojawiły się momenty flirtu! W pewnym momencie ekipa niebieskich potrzebowała podpowiedzi, a kapitanka zaproponowała Ibiszowi 400 zł za wskazówkę.
Zdziwiony odpowiedział, że jest to zdecydowanie za mało i że Justyna pewnie chciałaby ją uzyskać „na piękne oczy” . Uczestniczka wdała się w tę wymianę, odpowiadając „a brzydkie mam”? Rozmarzony Krzysztof odpowiedział tylko “piękne”. Kiedy targowali się przy kolejnym pytaniu, Ibisz znowu zwrócił uwagę na kapitankę niebieskich i rzucił zalotny komentarz:
„Jak pani na mnie patrzy, to ja mięknę”
Chyba nikt nie spodziewał się takich momentów uniesienia w pierwszym odcinku teleturnieju!