Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Szczere wyznanie Andrzeja Grabowskiego. Aktor opowiedział jak wyglądało jego życie po emisji ,,Świata według Kiepskich”
Redaktor Redaktor
Redaktor Redaktor 21.02.2021 22:57

Szczere wyznanie Andrzeja Grabowskiego. Aktor opowiedział jak wyglądało jego życie po emisji ,,Świata według Kiepskich”

Andrzej Grabowski
Instagram/andrzejgrabowski_official

Andrzej Grabowski stał się szerokiej polskiej publiczności znany nie z doskonałych ról filmowych i teatralnych, ale głównie ze „Świata według Kiepskich”. To właśnie rola Ferdka Kiepskiego sprawiła, że rozpoznawał go prawie każdy Polak. Wiązało się to jednak z paroma przykrymi sytuacjami.

Andrzej Grabowski w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” opowiedział o swoich pierwszych, aktorskich krokach oraz o doświadczeniu popularności.

Andrzej Grabowski musiał uciekać przed fanami pod eskortą ochrony

Andrzej Grabowski opowiedział w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” o początkach swojej kariery aktorskiej, ale również o „Świecie według Kiepskich”.

Kiedy otrzymałem odcinki pilotażowe, to rzeczywiście pomyślałem: Jezu jaka głupota. Ale przyjąłem rolę, bo aktorstwo to jest mój zawód, a nie hobby. Jeśli krew mnie zalewała, to bardziej z powodu utożsamiania mnie z Ferdkiem – powiedział.

Przede wszystkich to właśnie Ferdek stał się przez pewien czas ciążącą nad nim klątwą.

Obecnie coraz rzadziej zdarza mi się słyszeć za plecami: „Ty, Ferdek! Kurna! Chono na browara!”, ale na początku emisji serialu to był standard – opowiadał.

Niejednokrotnie musiałem pod eskortą ochrony uciekać przed publicznością łaknącą spotkania z Ferdkiem – dodał.

Osobliwe podziękowanie fana

Andrzej Grabowski miał więc przez długi czas problem z utożsamianiem go z Ferdkiem. Nie zawsze było to tak oczywiste na pierwszy rzut oka, jak mogłoby się wydawać.

Teraz się z tego śmieję, a nawet włączyłem tę historię do swoich stand-upów, ale kiedyś podchodzi do mnie młody człowiek i mówi: „Panie Andrzeju, czy mogę prosić o autograf”. Byłem zadowolony, że nie mówi: „Ferdek, daj mi autografa” – zaczął.

Napisałem mu coś na podsuniętej kartce, a on mówi, że chce mi bardzo podziękować za to, że spotkał większego debila niż on sam – spuentował.

Andrzej Grabowski nie jest pierwszym aktorem utożsamionym ze swoją rolą. Podobne problemy przeżywał również kiedyś Janusz Gajos – skończyło się to jednak na paręnaście lat po jego występie w „Czterech pancernych i psie”.