Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > 23-letni Bartek z Marek nie żyje. Wypłynęły nowe okoliczności śmierci
Sara Karmańska
Sara Karmańska 05.01.2024 15:04

23-letni Bartek z Marek nie żyje. Wypłynęły nowe okoliczności śmierci

23-letni Bartek z Marek nie żyje. Wypłynęły nowe okoliczności śmierci, fot. Canva/chalabalaphotos
23-letni Bartek z Marek nie żyje. Wypłynęły nowe okoliczności śmierci, fot. Canva/chalabalaphotos

21 grudnia 2023 roku Bartek został zatrzymany przez policję. 23-latek został przewieziony na komisariat w Wołominie, gdzie był przesłuchiwany. Do domu wrócił dopiero kolejnego dnia wieczorem z widocznymi obrażeniami. Następnego ranka już się nie obudził.

Bartek z Wołomina został zatrzymany przez policję. Do domu wrócił w strasznym stanie

Bartek rodzicom powiedział, że wychodzi na spacer. Podczas nieobecności zadzwonił do rodziców, którym powiedział, że wdał się w utarczkę słowną z innym przechodniem, któremu miało przeszkadzać to, że za szeroko idzie ulicą. Niedługo później dał jeszcze znać, że policja przyjechała bardzo szybko. Gdy 23-latek nie wrócił na noc, rodzice przypuszczali, że został zatrzymany. Mimo telefonów mężczyzna nie odbierał. Do domu wrócił dopiero około 17:30 kolejnego dnia

Mamo, to nie policja, tylko ZOMO. Zobacz, co oni mi zrobili – miał powiedzieć matce po powrocie, jak donosi portal „Onet”. 

Syn Justyny Steczkowskiej trafił na SOR. Druzgocący finał Sylwestra Marzeń w TVP Nie tego spodziewali się fani i żałobnicy. Wypłynęły zdjęcia grobu Krzysztofa Respondka. Przykry widok

Bartek z Wołomina chciał nagłośnić swoja sprawę

Bartek z Wołomina po powrocie do domu miał podbite oko i rozcięty lewy łuk brwiowy. Na jego rękach znajdowały się widoczne ślady przypalania papierosami. Bartek nie był w stanie nawet odpowiedzieć, gdzie dokładnie do tego doszło. Jak przekazał rodzicom, policjanci mieli go wozić z miejsca na miejsce. 23-latek zapewnił rodziców, że nie podpisał żadnych dokumentów, a także prosił policjantów, by zrobili mu test na alkohol i narkotyki. Jak donosi „Onet”, młody mężczyzna miał także chcieć nagłośnić swoją sprawę, by nikogo innego nie spotkało już to, co jego samego. 

Bartek z Wołomina powiedział rodzicom, że cała noc nie spał i jest bardzo zmęczony, a do tego boli go głowa. Wspólnie ustalają, że na obdukcję pojadą kolejnego dnia, gdy już odpocznie. Mamę Bartka z Wołomina uspokoił wypis ze szpitala, gdzie zabrali go policjanci, zgodnie z którym miał wybity bark i tomografię komputerową głowy. Zanim położył się spać, zatrzymują noszone przez niego ubranie jako dowód i robią zdjęcia całego ciała do obdukcji. Podczas kolacji Bartek miał problemy z jedzeniem; powiedział mamie, że podduszało go dwóch policjantów. 

ZOBACZ TEŻ: Zmarł członek Czerwonych Gitar. Zdumiewające wieści o pogrzebie Arkadiusza Malinowskiego

Bartek z Wołomina już się nie obudził

Bartek jednak już się jednak nie obudził. Mama sprawdzała jego stan jeszcze w sobotę około 8, ale widząc, że jest przemęczony, dała mu jeszcze pospać. Gdy wróciła do jego pokoju koło południa, Bartek już nie żył. 

Sekcja zwłok Bartka z Wołomina odbyła się dopiero tydzień po jego śmierci. Rodzice 23-latka nie chcą dopuścić, by jego śmierć została „zamieciona pod dywan”. Policja w Wołominie w odpowiedzi na pytania „Onetu” wystosowała tylko krótkie oświadczenie:

23 grudnia 2023 r. trafiła do nas niepokojąca informacja o śmierci 23-latka, który dzień wcześniej przebywał w Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych. Komendant Powiatowy Policji w Wołominie niezwłocznie zlecił czynności kontrolne, które kontynuowano w okresie świątecznym. Rozpytani zostali policjanci, jak również zabezpieczono nagrania z kamer monitoringu. Biorąc pod uwagę transparentność naszych działań, niezwłocznie poinformowano Prokuraturę, Wydział Kontroli KSP oraz BSWP, udostępniono wszelki zgromadzony materiał, przekazując również komplet nagrań. Nasze czynności pozostają w toku. Odrębne czynności wyjaśniające tj. przyczynę śmierci mężczyzny prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wołominie.

Oświadczenie prokuratury na temat sprawy Bartka z Wołomina

Więcej światła na sprawę rzuca oświadczenie prokuratury, która zajęła się sprawą śmierci Bartka z Wołomina. Jak przekazała „Onetowi” prok. Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, 23-latek miał zostać zatrzymany po wybiciu szyby w samochodzie nieznanych mu osób. Jak czytamy, policja została wezwana przez pokrzywdzonych. Bartek miał przy sobie torebkę z suszem roślinnym, a w drodze na komisariat miał znieważać policjantów, a także być pobudzony i agresywny. Mężczyzna został przesłuchany jako podejrzany. Po jego śmierci postępowanie zostało umorzone, a prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Bartka oraz nadużywania władzy przez policję. Aby uniknąć zarzutu braku bezstronności, część dochodzenia będzie prowadzona przez inną jednostkę prokuratury.

Przeprowadzona sekcja zwłok nie wykazała zmian urazowych mogących mieć bezpośredni wpływ na zgon mężczyzny. W sekcji zwłok uczestniczył pełnomocnik rodziny zmarłego. Prokuratura zleciła zabezpieczenie dokumentacji związanej z zatrzymaniem mężczyzny, nagrania monitoringu z komisariatu policji w Markach oraz z pomieszczenia dla osób zatrzymanych w komisariacie w Wołominie.

Źródło: Onet