Zwycięzca "TzG" podczas wywiadu zaczął wymachiwać różańcem
Zwycięzca „Tańca z Gwiazdami”, deklarująca się jako głęboko wierząca osoba, ostro skrytykował obchodzenie Halloween, machając przed kamerą różańcem. Sam przyznał jednak, że „jest bardzo grzeszny i sam żebrze o łaskę Boga".
Zdobywca Kryształowej Kuli ostro przedstawia swoje poglądy
Piotr Mróz znany jest widzom nie tylko jako zwycięzca 12 edycji kultowego „ Tańca z Gwiazdami” . Jest także aktorem, wystąpił w serialu „Gliniarze”. Od jakiegoś czasu artysta głośno manifestuje swoje poglądy, deklarując się jako bardzo religijna osoba.
Jakiś czas temu, zapytany o idealne miejsce na oświadczyny, ten wskazał Sanktuarium Matki Bożej w Licheniu. Jak się później okazało, już miał tam okazję ofiarować pierścionek swojej ukochanej. Ostatecznie związek nie przetrwał próby czasu i para się rozstała.
Piotr Mróz otwarcie skrytykował imprezy w stylu Halloween
Podczas rozmowy z reporterką Pudelka, Piotr Mróz został zapytany o obchodzenie Halloween. Aktor w odpowiedzi na pytanie od razu wyciągnął z kieszeni różaniec i poruszony udzielił kategorycznej odpowiedzi.
W październiku wyciągamy to - powiedział, machając do kamery wyjętym z kieszeni różańcem. Na tym się skupiamy, nie na żadnym Halloween. Halloween to jest czczenie zła. To są obrzędy, jakbyśmy sięgnęli w historię, na cześć szatana. Nie, nie, nie. Ja w październiku i przez cały rok chwytam różaniec. I to jest moja siła. Absolutnie, absolutnie nie - grzmiał Piotr Mróz.
ZOBACZ TEŻ: Kurzajewski "bardzo zazdrosny" o Cichopek. Mało kto miał pojęcie, co tam się dzieje
Piotr Mróz określił się mianem grzesznego człowieka
Piotr Mróz w oczach złośliwych internautów został prześmiewczo określony jako "Bogobojny Piotr Mróz". Aktor zaznaczył, że zdaje sobie sprawę z takiej opinii, i że czyta komentarze na swój temat. Zdradził także, że nie jest taką świętą osobą, na jaką kreują go media.
Ja żebrzę o łaskę od Pana Boga, ja jestem bardzo grzeszny. Ja się cieszę, że w tej mojej grzeszności Bóg wykazuje mną zainteresowanie. Nie róbcie ze mnie świętego. Ja jestem świadom mojej ludzkiej ułomności. Ja się czołgam, czołgam i żebrzę o tę łaskę. Wiem, że w Bogu mam oparcie, jakbym nie upadł, to wiem, że wyciągnie mnie z tego szamba. Bo ja jestem świadom, ile złego już zrobiłem, ile złego mogę jeszcze zrobić. Jestem tylko człowiekiem - podkreślił Piotr Mróz.
Mężczyzna zdradził także, że codziennie pojawia się w kościele i nie jest to dla niego żadnym powodem do wstydu. Nie rozumie, dlaczego ludzie robią z tego jakieś większe poruszenie, skoro jak twierdzi, powinna być to norma.
Jeżeli Pan Bóg takiemu ułomnemu i upadającemu człowiekowi jak ja chce dać pewne narzędzie, by przez moją skromną osobę coś przekazać, to ja jestem bardzo wdzięczny i to jest dla mnie zaszczyt - podsumował aktor w rozmowie z Pudelkiem.