Zostawiła pluszowego misia na grobie córki. Hieny cmentarne nie miały litości. Matka przeżyła koszmar
Podczas gdy większość Polaków łączy obchody Dnia Wszystkich Świętych z zadumą, powagą, wspomnieniami, a także czasem spędzonym w rodzinnym gronie, dla złodziejów jest to wręcz idealny czas, by uderzyć. Cmentarne hieny bez żadnych skrupułów potrafią wykorzystać czyjąś nieuwagę i tragedię dla własnych, niecnych korzyści. Pewna kobieta przekonała się o tym na własnej skórze. Przyszła odwiedzić grób córeczki, a widok, jaki na nim zastała, zapamięta do końca życia.
Złodzieje polują na wartościowe przedmioty na grobach
W Polsce złodzieje, którzy okradają groby lub osoby, które przyszły odwiedzić swoich bliskich na cmentarzach, to prawdziwa plaga. Co roku policja w okolicy Dnia Wszystkich Świętych apeluje, by zachować uwagę na nekropoliach. Czasem jednak nawet wzmożona czujność nie wystarczy, by uchronić miejsce spoczynku członka rodziny od hien cmentarnych. Złodzieje nie wahają się przed kradzieżą zniczy, figurek, kwiatów, a nawet osobistych przedmiotów zmarłych.
Rodzice zmarłych dzieci bardzo często przynoszą na groby ulubione pluszaki swoich pociech. Pewna kobieta postanowiła zrobić to samo. Nie spodziewała się, że zabawka dziecka będzie dla złodzieja łakomym kąskiem. Ten nie miał żadnych skrupułów. Widok, jaki kobieta zastała na grobie córeczki, był porażający.
Krzyki i płacz pod cmentarzem. Porażające sceny, ludzie od razu odwracali wzrok. To stało się z jednym grobemZ grobu córeczki tej kobiety zniknęło wszystko
Policja co roku przestrzega przed hienami cmentarnymi, jednak złodzieje pozostają niewzruszeni podobnymi apelami. Niektórzy z nich nie zawahają się nawet przed dokonaniem kradzieży z grobu dziecka, ponieważ najbardziej liczy się dla nich wartość rzeczy, które pozostawiono w miejscu spoczynku. Pewna kobieta opisała w Internecie sytuację, jakiej doświadczyła, gdy wybrała się na grób córki:
Chciałabym poruszyć ważny dla mnie temat, a myślę, że nie tylko dla mnie. Chodzi o kradzieże na cmentarzach. Konkretnie, to okradanie grobów, a więc ludzi zmarłych, którzy już niestety sami się nie obronią. W zeszłym tygodniu, w piątek lub sobotę, ktoś okradł grób mojej córki i zabrał sobie z niego kilka pamiątek. A konkretnie sześć figurek porcelanowych aniołków, srebrne małe serduszko wisiorek i dwie mosiężne popielniczki w kształcie serduszek. Przy okazji zbił też wazon i znicz. Ten ktoś musiał się nieźle naszarpać, bo jeden z aniołków był na stałe przyklejony do płyty. Wszystkie te pamiątki stanowiły podarunki dla mojej córki i jej kuzynki (leżą w jednym grobie). Nie rozumiem, co kieruje takimi ludźmi, bo chyba nie chęć wzbogacenia… Bardzo mnie to zabolało, bo mam wrażenie, że nawet po śmierci robi się ludziom krzywdę – czytamy na profilu pani Katarzyny.
Grób córki kobiety nie był pierwszym, ani ostatnim okradzionym miejscem. Podobnych wpisów wciąż przybywa. Inna kobieta w ostatnim czasie podzieliła się swoją historią. Miejsce spoczynku jej dziecka zostało wręcz ogołocone.
Kobieta opowiedziała o kradzieży na grobie jej dziecka
Do kradzieży na cmentarzach dochodzi na terenie całej Polski. Nie ma znaczenia, jak licznie zamieszkana jest dana miejscowość lub ile osób spoczywa na danej nekropolii. Pewna kobieta opisała sytuację, jak z grobu jej córeczki w Russocicach zniknęły pluszowe zabawki. Tym, co jest najbardziej porażające w tej historii, okazuje się fakt, iż taka sytuacja miała miejsce już po raz 4.
Kradzieże na cmentarzach to powszechne zjawisko. Jednak nie sądziłam, że ktoś będzie zdolny do tego aby po raz 4 dokonać kradzieży na grobie naszej Córeczki Tosi. Zapewne te dwie wiewiórki były Ci bardzo potrzebne i uznales/as, że zabranie ich będzie dobrym pomysłem. Nie wiem czy ta informacja dotrze do osoby która dokonała kradzieży, jeżeli tak, to apeluje do Twojego sumienia: nie ma nic gorszego dla rodzica niż śmierć jego upragnionego i kochanego dziecka, jedynym co może zrobić jest dbanie o pomnik, kupno zniczy i figurek. Wspomaga to proces ciężkiej i trudnej żałoby. Kradzież to zła droga. Więc proszę - nie rób tego więcej – zaapelowała zrozpaczona kobieta.
źródło: fakt.pl