Znów huczy o kryzysie u Kubickiej i Barona. To zdjęcie nie pozostawia złudzeń
Od kilku tygodni w mediach głośno jest o rzekomym kryzysie w związku Aleksandra Barona i Sandry Kubickiej. Plotki podsyca przede wszystkim fakt, że żadne z zainteresowanych nie chce komentować sprawy. Młoda mama zdaje się jednak dawać opinii publicznej subtelne znaki tego, że w jej małżeństwie nie dzieje się dobrze. Zdjęcie, które niedawno zamieściła, wywołało burzę.
Kubicka i Baron mierzą się z kryzysem?
Już od jakiegoś czasu w mediach huczy o kryzysie w związku słynnego muzyka i jego żony. W ostatnich miesiącach para diametralnie zmieniła swoje życie. Zakochani wzięli ślub i powitali na świecie synka. Natłok nowych wyzwań i obowiązków bez wątpienia wpłynął na ich codzienne życie. Tym bardziej, że nie obeszło się bez problemów.
Baron i Kubicka nie od razu poinformowali fanów o narodzinach dziecka. Dobrą nowinę ogłosili dopiero jakiś czas po porodzie. Wyszło na jaw, że mały Leoś jest wcześniakiem i wymagał specjalistycznej opieki. Niedługo potem na barki małżeństwa spadło kolejne wyzwanie, jakbym była przeprowadzka oraz remont nowego domu.
Mimo wielu trudności małżeństwo wydawało się szczęśliwe. Sandra Kubicka regularnie informowała swoich fanów o tym, co się aktualnie u nich dzieje. Jednak w ostatnim czasie na nowych kadrach i filmikach, które pojawiają się na jej profilu, brakuje Barona. To wywołało prawdziwą burzę i przyczyniło się do powstania plotek o kryzysie.
Niepokojące słowa Kubickiej
Odkąd Baron został ojcem, zdążył udzielić już kilku wywiadów, w których podkreślał, jak istotnym i niezwykłym doświadczeniem w jego życiu jest ojcostwo. Niestety jego słowa zdają się kłócić z tym, co przekazuje swoim fanom Kubicka. Mimo iż para konsekwentnie nie komentuje plotek o rzekomym kryzysie, winą za ich powstanie modelka obarczyła właśnie swojego męża.
Zarzuciła mu również, że wszystkie obowiązki związane z dzieckiem zostają na jej głowie:
Przez wywiady, których Alek udziela, że jestem matką 24/7 i ciągle opiekuję się dzieckiem, i cały czas pracuję, a jego wiecznie nie ma, bo jest wiecznie w pracy, pojawiają się krzywdzące komentarze - wyznała.
Przez m.in. tę wypowiedź w mediach na nowo rozgorzały plotki o kryzysie. Jednak po tym, co Kubicka właśnie zamieściła w sieci, stały się one żywe jak nigdy dotąd.
ZOBACZ TEŻ: Ewa Krawczyk w żałobie. Wdowa straciła przyjaciela, pomagał jej po śmierci Krzysztofa
Kubicka opublikowała sugestywne zdjecie
Jeden z nowych postów na relacji Sandry Kubickiej wywołał prawdziwą burzę w mediach. Spekulacjom o przyszłości jej małżeństwa nie ma końca. Wszystko przez grafikę, którą opublikowała modelka. Fani zaczęli się w nim doszukiwać komentarza do sytuacji, w której znalazła się para…
Na obrazku, o którym mowa, widać kobietę, która odwiedza młode małżeństwo. Jest ona zachwycona spokojnym i grzecznym dzieckiem, więc pyta, czy ono zawsze się tak zachowuje. Zachwycony ojciec maleństwa odpowiada “Łatwizna! Prawie nic nie musimy przy nim robić". W tle widać jednak obarczoną trudami macierzyństwa matkę. Widać, że jest przemęczona, ma na nogach dwie różne skarpetki, nieład na głowie i nieogolone nogi. Do piersi ma przyczepiony laktator, a w dłoniach dzierży butelkę i pieluchy. Z obrazka jasno wynika, kto jest odpowiedzialny za spokój dziecka.
Zdaniem fanów ten obrazek do bezpośrednia aluzja do podziału ról w związku Kubickiej i Barona. Przez to plotki o kryzysie jedynie nabiorą mocy…