"Znam tych ludzi. Jestem przerażony". Miasto Chamskiego tonie
Duża część Polski zmaga się z żywiołem, który nie zamierza odpuścić. Południowo-zachodnie miejscowości są zalane wodą. Gwiazdy martwią się o swoich bliskich. Artur Chamski wspomina miejsca, które już nigdy nie będą wyglądały tak, jak w dzieciństwie.
Dramatyczna sytuacja powodziowa w Polsce
Południowo-zachodnią Polskę nawiedziły powodzie. Po intensywnych opadach deszczu wezbrały rzeki, zalane zostały miejscowości. W Kłodzku, Głuchołazach i Ustroniu niemal nie da się stanąć suchą stopą. Odbył się już szereg ewakuacji, tysiące osób musiało opuścić swoje domostwa. Wszystko wskazuje na to, że zostanie odnotowanych wiele strat materialnych. Na ten moment wiadomo o dwóch ofiarach śmiertelnych.
Trwają intensywne akcje ratunkowe, w które angażuje się Straż Pożarna, mieszkańcy oraz żołnierze. Ministerstwo Obrony Narodowej oddało do dyspozycji śmigłowce, dzięki którym ułatwione są ewakuacje. Ludzie opuszczają domy przez dachy. Rozpoczęto również pierwsze akcje przy pomocy skuterów wodnych, które pozwalają na przemieszczanie się po zalanych ulicach.
Ewa Błaszczyk właśnie przekazała cudowne wieści! "Niech to już się skończy" Romanowska przechodzi trudne chwileGwiazdy szukają kontaktu ze swoimi bliskimi
Również osoby publiczne mocno przeżywają zaistniałą sytuację w południowo-zachodniej Polsce. Wiele z nich ma swoich bliskich zamieszkujących tereny, które dotknęły zalania. Mowa między innymi o Tomaszu Kammelu, który poinformował w sieci, że nie jest w stanie skontaktować się ze swoją matką. Kobieta mieszka w okolicach Jeleniej Góry, przekazała wcześniej synowi, że doświadcza przerw w dostawie prądu.
Dagmara Kaźmierska, której dom rodzinny znajduje się w Kłodzku, była już wielokrotnie pytana przez swoich obserwatorów o to, jak czuje się z zaistniałą sytuacją. Aktualnie celebrytka przebywa w Egipcie. Okazuje się jednak, że jej bliscy właśnie cierpią, a sama Kaźmierska już kupiła bilet powrotny.
Mój brat w Ołdrzychowicach całkowicie zalany, nie wiadomo, co, bo dom przy rzece, a moja mama też dom, sklep przy rzece. Moją mamę by na tamtej powodzi porwało, gdyby nie mój kuzyn, to nie chce mówić, co by było. Dlatego wracam. Módlcie się wszyscy, za wszystkich ludzi, których podtopiło, bo na żywioł nie ma rady, ale ludzie zostali bez niczego. Tak mi szkoda tych ludzi, że masakra. Buziaki - powiedziała.
ZOBACZ TEŻ: Widzowie "The Voice" są wściekli. "Totalny brak pokory". Tak potraktowała Badacha
Artur Chamski mówi o rodzinnym mieście
Znany aktor również doświadcza wiele trudu w związku z powodzią. Artur Chamski pochodzi z Bystrzycy Kłodzkiej, która jest właśnie zalana wodą. Sam mężczyzna nie mieszka już w swoich rodzinnych okolicach, przeżywa jednak to, czego muszą doświadczać znajome mu twarze. W rozmowie z “Plejadą” podkreślił, że stale monitoruje sytuację i duchem jest ze swoimi bliskimi.
To jest najbardziej szokujące, że w tym momencie pokazywane są kadry miejsc, które znam od podszewki, a na ekranie widzę znajome twarze, które właśnie walczą o swoje domy. Masakra - zdradził portalowi.
Okazuje się jednak, że jego najbliżsi znajdują się z dala od problematycznych terenów i nie są w tym momencie w niebezpieczeństwie.
Na razie moich bliskich nie dotknęła ta fala, ale to też z tego powodu, że nasze domy nie są przy samej rzece. Wiem, że u cioci już goszczą znajomi, którzy mieszkają przy rzece. Są w jej domu ze swoim najcenniejszym dobytkiem - podkreślił.