Zemścił się na ukochanej. Straszne, co znaleźli w jego telefonie po jej śmierci
Za nieco ponad tydzień będziemy obchodzili rocznicę tragicznej śmierci Agnieszki Osesik. Kobieta zginęła z rąk kochanka, dla którego wcześniej była najważniejszą osobą. Jak doszło do morderstwa, które wstrząsnęła nie tylko całą Legnicą, ale i całą Polską?
Do wstrząsających odkryć doszli później reporterzy, którzy dowiedzieli się, co sprawca miał w swoim telefonie. Historia wyszukiwania wiele tłumaczy.
Agnieszka Osesik zginęła z rąk kochanka
Dla lokatorów jednego z legnickich bloków miał być to najzwyklejszy z dni. W pewnej chwili jednak na klatce rozległ się głośny huk. Jeden z mieszkańców skojarzył go z wybuchem gazu, dlatego czym prędzej wybiegł na klatkę, by sprawdzić, czy nie doszło do pożaru.
Jego oczom ukazało się jednak coś zgoła innego. Z obłoków dymu wyłoniło się ciało kobiety leżącej na posadzce w kałuży krwi. Chwilę wcześniej Agnieszka Osesik została postrzelona przez byłego kochanka w głowę. Pomimo udzielenia natychmiastowej pomocy kobiecie, rany były zbyt poważne. W efekcie zmarła w szpitalu po 8 dniach.
Nie żyje Zbigniew Jakubek. Ceniony pianista miał tylko 61 latKochanek zaplanował zbrodnię
Jak się później okazało, zabójcą okazał się Radosław Rz., który był wcześniej zakochany w ofierze. Jak tłumaczył później w sądzie, był zdesperowany, by zwrócić na siebie uwagę ukochanej i kończyły mu się pomysły. Chciał więc zrobić to przy pomocy broni.
Co ciekawe, choć zbiegł z miejsca zdarzenia, chwilę później zadzwonił na policyjną centralę, by przyznać się, że postrzelił kobietę. W trakcie śledztwa i sprawy był raczej spokojny. Bez obiekcji przyjął wyrok sądu, który skazał go na dożywocie.
Czy kochanek chciał zabić?
Najpierw z zeznań mordercy można było wnioskować, że nie zaczaił się na byłą, by ją zastrzelić. Wyniki wyszukiwania w internecie, które znaleziono w jego telefonie, wskazywały jednak na to, że nie chciał pistoletem tylko pogrozić.
Okazało się, że szukał w sieci odpowiedzi na pytanie, czy można zabić z broni czarnoprochowej. Mało tego, w toku śledztwa wyszło, że mężczyzna przed spotkaniem z kobietą udał się za miasto, by poćwiczyć strzelanie z broni do betonowych bloków.
Źródło: Fakt