Zanim zachorowała, cały czas powtarzała jedno zdanie. Bliscy Anny Przybylskiej nie mogli tego słuchać. Wstrząsające, co mówiła, zanim wszystko się zaczęło
Anna Przybylska zmarła w 2014 roku. Jej odejście wstrząsnęło nie tylko jej bliskich, ale także grono wiernych fanów. Jej przyjaciółka i managerka ujawniła kulisy powstawania biografii artystki, a także wspomina artystkę.
Śmierć Anny Przybylskiej
Anna Przybylska zmarła, przegrawszy roczną walkę z rakiem trzustki. W chwili śmierci miała zaledwie 35 lat. Pozostawiła po sobie partnera Jarosława Bieniuka i trójkę ich dzieci – córkę Oliwię oraz synów Szymona i Jana.
Kilka lat temu ukazała się biografia artystki, która pokazywała, jaka Anna Przybylska była naprawdę – pełna życia, charakterna i radosna. Jak zdradziła wówczas jej managerka i przyjaciółka Małgorzata Rudowska w rozmowie z portalem „gazeta.pl”, tworzenie książki miało dla niej i rodziny aktorki znaczenie terapeutyczne.
Aż chce się płakać. Tak teraz wygląda pracownia Gabriela Seweryna. To był dorobek jego życia Pogrzeb papieża Franciszka przygotowany. „Wprowadzę nowy rytuał” to jego życzenieAnna Przybylska o nowotworze dowiedziała się przypadkiem
Jak ujawniła siostra Anny Przybylskiej, zmiana została wykryta u aktorki przypadkiem. Po tym, jak od dłuższego czasu narzekała na ból pleców, zdecydowała się na badania. Nikt jednak nie spodziewał się, że zostanie u niej wykryty nowotwór złośliwy. Walka o jej życie trwała 18 miesięcy, co przy złośliwym nowotworze trzustki i tak jest długim czasem. W chwili diagnozy wszyscy byli jednak przekonani, że uda komu jak komu, ale jej uda się pokonać chorobę i ulokować wśród tych 2% pacjentów, którzy dożywają pięciu lat. Później jednak okazało się, że bycie w tej grupie jest gorsze, niż początku mogli przypuszczać.
Bo przez jakiś czas jest stabilnie, a potem wszystko się na człowieka sypie. Kiedyś Anka powiedziała, a jeszcze nie była tak strasznie wymęczona chorobą: „Przychodzi taki moment, kiedy pacjent chce umrzeć, a i rodzina chce, żeby odszedł”. Pamiętam to jak dziś. Siedziała w kuchni przy stole i piła herbatę ze swoją agentką Gosią. Jarek karmił Jasia, a ja, połykając łzy, nakładałam coś na talerz – cytuje słowa siostry Anny Przybylskiej portal „Viva!”.
ZOBACZ TEŻ: Dramat Michała Wójcika, tak wspomina swoją byłą żonę. „Ale los jest przykry”, łzy leją się po policzkach
Anna Przybylska miała mówić zaskakujące słowa
Małgorzata Rudowska ujawniała w rozmowie z portalem „gazeta.pl”, że zdarzało się, że Anna Przybylska mówiła, że młodo umrze. Z perspektywy czasu jej przyjaciółka jest zdania, że aktorka mogła rzeczywiście to przeczuwać, ponieważ wydawało jej się, jakby gdzieś się spieszyła, na przykład przez wczesne pragnienie macierzyństwa. Równocześnie w ogóle nie miało się wrażenia, że artystka chciałby umrzeć.
Dziś z perspektywy czasu widzę, że do czegoś się spieszyła, bardzo wcześnie chciała mieć dzieci. Czasem w żartach mówiła: „ja młodo umrę”. Prosiłam wtedy, żeby przestała gadać bzdury. Ale śmiałyśmy się też czasem ze starości, z tego, że będzie do końca życia reklamowała kosmetyki tą swoją dziecięcą twarzą, a ja ją jako umalowaną staruszkę będę wpychać na plan. To nie była osoba, która chciała umrzeć.
Źródło: Party, gazeta.pl, Viva!