Wzruszające wyznanie Ewy Błaszczyk na temat córki. "Zanim odejdę, zawiozę tam Olę". Jej słowa wycisną wam łzy
Ewa Błaszczyk od ponad 23 lat walczy o to, by wybudzić córkę ze śpiączki. Choć dla lekarzy jest to wyczyn, który wdaje się cudem, aktorka nie traci nadziei i wciąż wiąże ze swoją kochaną Olą wiele planów na przyszłość. Okazuje się, że przed własnym odejściem, ma plan zabrać córkę w wyjątkowe miejsce. Jej wyznanie sprawia, że fanom ciężko jest powstrzymać łzy.
Córka Ewy Błaszczyk zapadła w śpiączkę
Życie prywatne Ewy Błaszczyk obfituje w łamiące wydarzenia. Najpierw popularna aktorka w 2000 roku straciła ukochanego męża, Jacka Janczarskiego. Zaledwie 100 dni później doszło do tragedii. Jej córka Aleksandra zadławiła się tabletką, która miała zbić jej gorączkę. Niestety, nie udało się jej odkrztusić, przez co nie mogła zaczerpnąć powietrza — w konsekwencji tych wydarzeń zapadła w śpiączkę.
Córka Ewy Błaszyk zapadła w śpiączkę 11 maja 2000 roku. Od tego czasu się nie wybudziła, choć jej mama nie traci nadziei, że w końcu medycyna posunie się do tego stopnia, że będzie możliwa specjalistyczna metoda wybudzania ze stanu głębokiego zaburzenia świadomości. Aktorka założyła fundację „Akogo?”, która wybudziła ze śpiączki ponad 100 osób. Utworzyła również klinikę Budzik, gdzie przebywa jej córka. Okazuje się jednak, że aktorka ma plan, by zabrać stamtąd Olę w pewne niezwykłe miejsce.
Ewa Błaszczyk udzieliła wzruszającego wywiadu
Oprócz córki Oli, która zapadła w śpiączkę, Ewa Błaszczyk ma jeszcze drugą pociechę, Mariannę, która jest dla niej olbrzymim wsparciem. Niestety, większość bliskich osób aktorka już dawno straciła.
Straciłam już właściwie wszystkich: rodziców, brata, męża, siostrę męża, ich rodziców, także właściwie zostałam sama i wiem, jak cenna jest każda sekunda tutaj spędzona – opowiadała na łamach "Wysokich Obcasów".
Mimo iż Ewie Błaszyk bardzo zależy na pomocy córce, zdaje sobie ona sprawę, że wybudzenie jej ze śpiączki zakrawa o cud. Jest ona pogrążona w tym stanie już od niemal 24 lat, a miniony czas działa na jej niekorzyść. Ewa Błaszczyk jednak nie poddaje się i wciąż wiąże z Olą wiele planów na przyszłość. O tym, co planuje zrobić, nim sama odejdzie, opowiedziała w rozmowie z tabloidem. Jej wyznanie sprawia, że łzy same cisną się do oczu.
ZOBACZ TEŻ: Wspaniałe wieści o córce Ewy Błaszczyk! Ujawniła, co odkryli lekarze
Poruszające do łez wyznanie Ewy Błaszczyk
Ewa Błaszczyk zdecydowała się na zakup domu w jednym z najpiękniejszych zakątków na ziemi. Postawiła na tę inwestycję z nadzieją, że będzie mogła spędzać tam czas z rodziną.
Niejako w prezencie od rodziców dostałam taką możliwość, że mogłam sobie coś tam kupić właśnie nad ciepłym piaskiem i morzem, na Sycylii. To jest ten wentyl, który szykuję. Ten domek to taki prezent od nich, samej nigdy nie byłoby mnie na niego stać. To jest dla mnie bardzo ważne, że z nimi tam jestem, choć w inny sposób, i że to miejsce już zawsze będzie związane z tatą, mamą, naszym życiem i naszym domem – wyznała w wywiadzie z “Wysokimi Obcasami”.
Jak do tej pory aktorka zabrała tam Mariannę, która pomaga jej urządzić własne cztery ściany. Mimo to, Błaszyk nie ukrywa, że jej ogromnym marzeniem jest, by móc zabrać tam również drugą córkę, Olę:
Jest coś takiego w głowie, że może zanim odejdę, zawiozę tam Olę. Ale to też jest trochę taka "zabawka". Nie przepadam za gotowaniem, ale architektura, ogród, dom... - lubię te rzeczy, daje mi to fikołka, bawię się tym.
źródło: wysokieobcasy.pl