Wyszła na jaw prawda o ślubie Bogusi i Krzysztofa. Słowa o dziecku zaskoczyły wszystkich
Niecały tydzień temu Bogusława i Krzysztof, bohaterowie 8. sezonu „Rolnik szuka żony”, wzięli ślub. Widzowie byli zaskoczeni tak szybkim obrotem spraw – a teraz wychodzą na jaw nowe fakty na temat planów pary.
Informacje o ślubie Bogusi i Krzysztofa pojawiły się 27 listopada. Teraz mężczyzna udzielił wywiadu w tygodniku „Na żywo”, w którym podzielił się nowymi informacjami. Niektóre z nich mogą was zaskoczyć.
„Rolnik szuka żony”: Bogusia i Krzysztof będą mieli dziecko?
TUTAJ pisaliśmy o uroczystości ślubu Bogusławy i Krzysztofa. Para przypadła sobie do gustu od pierwszego wejrzenia, a ich relacja rozwinęła się w ekspresowym tempie.
Bogusława i Krzysztof zaręczyli się po zalewie dwóch tygodniach znajomości. Szybko też zamieszkali razem – a od tygodnia są już po ślubie. Skąd ten pośpiech? Mężczyzna uchylił rąbka tajemnicy w wywiadzie.
Krzysztof wyznał tygodnikowi „Na żywo”, że jest bardzo szczęśliwy, a na taką kobietę jak Bogusia „czekał całe życie”. Mężczyzna dodaje:
– Znaliśmy się zaledwie dwa tygodnie, kiedy się do mnie przeprowadziła. Wtedy też ustaliliśmy datę ślubu.
Od początku planowali też skromne wesele, bo nie skończyła się jeszcze emisja ósmego sezonu programu. Nie chcieli robić wokół siebie szumu i zdradzać zbyt wielu szczegółów. Na weselu w gminie Świętajno bawiło się w sumie 50 osób.
Krzysztof zdradził też w wywiadzie, że mają z Bogusią wielkie plany. Jednym z nich jest wspólne dziecko! Czy to właśnie było przyczyną tak dużego pośpiechu pary? Póki co przed bohaterami „Rolnik szuka żony” podróż poślubna do Londynu.
– Bardzo chcielibyśmy doczekać się jeszcze wspólnego dziecka. Jednak zanim to nastąpi, pojedziemy w podróż poślubną do Londynu i nacieszymy się sobą – wyznał Krzysztof.
Wyświetl ten post na Instagramie
Źródło: pomponik.pl
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
1. Kobiety pokochały bieliznę menstruacyjną. Jak działa?
2. Majtki menstruacyjne – hit, czy kit? Przekonaj się sama.
3. Kurdej-Szatan nagle przerwała milczenie. Niepojęte, co właśnie dzieje się w sieci