Wrócił do zaparkowanego auta i dokonał porażającego odkrycia. Od razu ruszył na policję. Trzeba bardzo uważać
Pod koniec września na komisariat policji zgłosił się 20-letni mężczyzna. Poszkodowany został okradziony, a suma, która zniknęła z jego samochodu w tajemniczy sposób, była naprawdę pokaźna. Wówczas rozpoczęło się śledztwo. Nie uwierzycie, kto był odpowiedzialny za włamanie do auta. To brzmi naprawdę przerażająco.
Mężczyzna oszalał, gdy zobaczył swój samochód
20-letni mężczyzna przeżył koszmar, gdy 28 września wrócił do swojego zaparkowanego na ulicy samochodu. Poszkodowany pozostawił służbowe auto marki Volvo pod jednym ze sklepów w rejonie Wólki Kosowskiej.
Okazało się, że po powrocie wewnątrz brakowało znacznej sumy pieniędzy. Mężczyzna nie zwlekał i od razu udał się na policję w Lesznowoli w woj. Mazowieckim.
Pokazuje środkowy palec w bluzie z demonicznym papieżem Franciszkiem. Co ta Madonna wyprawia! SzokTakiego obrotu spraw poszkodowany się nie spodziewał
Okazuje się, że z samochodu, skradzionych zostało aż 120 tysięcy złotych. Tak pokaźna suma było dużą motywacją, aby policja rozpoczęła śledztwo. Przerażony mężczyzna miał spore obawy, że nie uda mu się odzyskać pieniędzy.
Na szczęście policja nie zawiodła i szybko wpadła na trop złodziei. Do włamania wykorzystali specjalne urządzenie, które zagłusza sygnał z pilota samochodu i tym samym umożliwia, dostanie się do środka.
Policja od razu zainterweniowała
Oskarżonym mężczyznom grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Na razie obowiązuje ich 3-miesięczny areszt, podczas którego będą czekali na osądzenie.
Za zbrodnię odpowiedzialni są 43-letni Gruzin i 30-letni Ukrainiec. Teraz prowadzone jest dalsze śledztwo w sprawie kradzieży w obrębie Lesznowoli i Wólki Kosowskiej.
Myślicie, że poniosą należytą karę?