Wielki błąd ekipy Katarzyny Dowbor podczas remontu. Afera w „Nasz nowy dom”
Katarzyna Dowbor i jej ekipa remontowała w ostatnim odcinku programu „Nasz nowy dom” lokal we wsi Kłudno. Mieszkała w nim pani Marianna z niepełnosprawną córką. W pewnym momencie doszło do bardzo poważnego błędu.
Odcinek opowiadający o losie pani Marianny i jej córki Agnieszki, cierpiącej na czterokończynowe porażenie mózgowe, był bardzo poruszający (więcej TUTAJ). Emocji nie brakowało też w trakcie remontu.
Katarzyna Dowbor i „Nasz nowy dom” w Kłudnie
Dziesiąty odcinek 18. sezonu programu był emocjonujący z wielu powodów. Trudny los bohaterek, uwięzionych w domu skrajnie niedostosowanym do ich potrzeb i możliwości poruszył widzów.
Pani Marianna ze względu na swój wiek i choroby, na jakie cierpi nie była w stanie podnosić córki ani przenosić jej na wózek. Sam dom był w opłakanym stanie, uniemożliwiającym obu kobietom funkcjonowanie.
Remont budynku przebiegał sprawnie, jednak w pewnym momencie zrobiło się bardzo nerwowo. Przyczyną afery stał się błąd, popełniony podczas odnawiania łazienki.
Źródłem problemu stały się źle ułożone kafelki. Płytki zostały policzone w pionie, natomiast ułożono je w poziomie. W efekcie zabrakło ich w samym środku remontu.
– Trochę nam się zagęściła atmosfera – skomentowała całą sytuację architektka Marta Kołdej, która kierowała pracami.
Nikt nie przyznawał się do winy, na szczęście okazało się, że płytki wciąż były dostępne w sklepie w Radomiu. Po dokupieniu i przywiezieniu na miejsce prace można było podjąć znowu – tym razem już bez komplikacji. Katarzyna Dowbor mogła być dumna ze swojej ekipy.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: