Widzowie „Pytania na śniadanie” zdenerwowani przez Łukasza Nowickiego. „Mega irytujące zachowanie”
Łukasz Nowicki swoim zachowaniem w „Pytanie na śniadanie” zirytował widzów. Jeden nawyk gospodarza mocno rzucił się wszystkim w oczy i rozdrażnił wiele osób. Posypały się krytyczne uwagi.
Prowadzenie programu śniadaniowego na żywo z pewnością nie należy do łatwych zadań. Zwłaszcza ze świadomością, że w każdej minucie oglądają i oceniają nas tysiące widzów. Nawet doświadczonym prezenterom zdarzają się wpadki, czasem przykre, czasem zabawne.
Teraz jednak zachowanie Łukasza Nowickiego w „Pytanie na śniadanie” zwróciło uwagę fanów. W kierunku gospodarza posypały się słowa krytyki. Chodziło o jeden, irytujący zdaniem wielu osób nawyk.
„Pytanie na śniadanie”: Łukasz Nowicki zirytował widzów. Skrytykowali zachowanie prezentera
Łukasz Nowicki współprowadzi „Pytanie na śniadanie” już od ponad dekady. Jego przygoda z porannym programem TVP zaczęła się jeszcze w 2010 roku. Gospodarz miał wówczas 37 lat i pokaźne doświadczenie na deskach teatru. W roli prezentera — nieco mniejsze. Mimo to szybko zdobył wielką sympatię widzów, którą cieszy się do dziś.
Tymczasem okazuje się, że nawet uwielbianemu prowadzącemu zdarzają się wpadki. Tym razem nie chodziło jednak o przejęzyczenie, powiedzenie kilku słów za dużo, lub klasyczną wywrotkę na planie. Widzom mocno rzucił się w oczy pewien „brzydki” nawyk dziennikarza. Rozdrażnieni, wytknęli gospodarzowi, że ten wcina się w wypowiedzi specjalistów.
– Czy Nowicki kiedyś przestanie wcinać się w wypowiedzi gości? Zawsze musi wtrącić swoje, nie zawsze mądre, 3 grosze. Mega irytujące zachowanie. Nie interesują mnie jego osobiste przypadki, wypowiedzi specjalistów nie da się wysłuchać w spokoju – skrytykowała internautka, a kolejna osoba poparła jej zdanie.
– Bardzo słuszna uwaga… „Pytanie na śniadanie” od dawna jest jak bazar.
Szczególnie w środowym odcinku osobliwy sposób prowadzenia konwersacji przez Małgorzatę Opczowską i Łukasza Nowickiego dał się niektórym we znaki. Zachowanie gospodarza skomentowała z resztą także prowadząca „Czerwonego dywanu”, żartobliwie nazywając je „czepianiem”.
– Prośba do Pana Łukasza, aby dał się wypowiedzieć osobom zaproszonym, a nie bez przerwy przerywanie – czytamy apel od fanki.
– Oni obydwoje dziś dali dobry popis – dodał ktoś inny.
Czasem, kiedy czas transmisji jest ograniczony, gospodarzom nie pozostaje nic innego, jak nieco przyspieszać kolejne etapy rozmów, jednak czy odpowiednią metodą jest wpadanie im w słowo? Sądząc po komentarzach, jest to z pewnością sposób, który irytuje odbiorców.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
