Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Tylko u nas: Marian Lichtman skierował mocne słowa do Ewy Krawczyk. „Jak otworzę buzię, jak powiem prawdę, po co to?”
Karol Zaborowski
Karol Zaborowski 29.04.2021 14:04

Tylko u nas: Marian Lichtman skierował mocne słowa do Ewy Krawczyk. „Jak otworzę buzię, jak powiem prawdę, po co to?”

ewa krawczyk odpowiedz lichtmana
Fot. Piotr Molecki/East News, Lodz, 10.04.2021. Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka. Nabozenstwo zalobne w lodzkiej archikatedrze. N/z zona Ewa Krawczyk.

Ewa Krawczyk niedługo po pogrzebie męża wygłosiła za pośrednictwem Andrzeja Kosmali wiadomość skierowaną do Mariana Lichtmana. Teraz muzyk odpowiedział, używając mocnych słów.

Niedługo po pogrzebie Krzysztofa Krawczyka, w mediach społecznościowych pojawiły się wpisy, które ujawniły konflikt pomiędzy Ewą Krawczyk i Andrzejem Kosmalą a członkiem zespołu Trubadurzy, Marianem Lichtmanem. Teraz muzyk postanowił w szczerym wywiadzie opowiedzieć o całej sytuacji.

W stronę Mariana Lichtmana zostały skierowane poważne oskarżenia. Według Ewy Krawczyk i Andrzeja Kosmali, muzyk próbuje wybić się na śmierci przyjaciela. Teraz Lichtman postanowił odpowiedzieć.

Ewa Krawczyk powinna uważać?

Jak podkreśla sam Lichtman, on swoim zachowaniem nikomu krzywdy nie zrobi, a znalazł się na celowniku internetowych trolli i hejterów, ponieważ nie chce mówić tego samego co Andrzej Kosmala i Ewa Krawczyk.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:

Ja nikomu krzywdy nie zrobiłem. Przez to, że nie chcę być z wami, że nie mówię to, co wy. Nie będę mówił to, co wy, nie będę wam szkodził no bo nie chce – powiedział Marian Lichtman.

Jednocześnie muzyk stwierdza, że wie o rzeczach, o których opinia publiczna nie ma pojęcia. Jednak nie chce o nich mówić, ponieważ mogłoby to zaszkodzić samemu Krzysztofowi Krawczykowi, ale jeżeli Ewa Krawczyk i Andrzej Kosmala przekroczą „czerwoną linię”, nie będzie miał innego wyboru.

Ja nie będę mówił to, co oni chcą, bo to jest niemożliwe. Niech oni sobie żyją, tylko błagam Ewa i Panie Kosmala nie przekroczcie czerwonej linii, bo jak ja otworzę buzię, jak ja powiem prawdę. Po co to? Przecież to tylko Krzysztof płacze w górze. Gdybym ja takie rzeczy zrobił to bym miał wyrzuty sumienia – dodaje muzyk.

Choć można odnieść wrażenie, że słowa Lichtmana są pewnego rodzaju groźbą, to artysta zaznacza, że nie ma takich intencji. Co więcej, przekonany jest, że sprawa pomiędzy nim a Ewą Krawczyk i Andrzejem Kosmalą same się rozwiążą z czasem.


Artykuły polecane przez redakcję Lelum: