W dniu ślubu teściowa podeszła do panny młodej i szepnęła jej coś na ucho. Dziewczyna momentalnie zbladła
Teściowa zawsze była wobec Agnieszki bardzo w porządku. Była sympatyczną, spokojną kobietą — chyba dlatego właśnie usłyszeć te słowa właśnie od niej, to zszokowało pannę młodą dużo bardziej. Jak w ogóle można poradzić sobie a taką sytuacją? Agnieszce zawsze wydawało się, że takie rzeczy to mogą wydarzyć się co najwyżej w amerykańskim filmie.
Karol i Aga zawsze byli tą parą, która — jak wszyscy myśleli — przetrwa na zawsze. Poznali się na początku studiów, bardzo szybko przypadli sobie do gustu. Jednak zawsze podchodzili do swojego związku bardzo rozsądnie, spokojnie. Wszystko zawsze mieli przemyślane i przedyskutowane — a przynajmniej ona tak sądziła. Okazało się, że perspektywa Karola była zdecydowanie inna.
Teściowa zszokowała ją w dniu ślubu
— Przygotowania do ślubu przebiegały sprawnie — opowiada Agnieszka. Mieliśmy długie zaręczyny, dużo czasu na to, żeby wszystko było na tip-top. Karol wydawał się taki podekscytowany! To wydarzyło się tuż przed ceremonią. Już miałam na sobie suknię, makijaż, mieliśmy jechać do kościoła.
Matka niedoszłego męża zawsze wspierała Agnieszkę.
Wtedy do kobiety podeszła jej teściowa. — Agniesiu, chodź ze mną na chwilkę, muszę z tobą zamienić dwa zdania — powiedziała. Była zdenerwowana, wyłamywała sobie palce. — Kochanie, Karola nie ma. — Agnieszka nie wiedziała, co ma zrobić. Jak to nie ma? Myślała, że może po coś pojechał, że nawet może kaca ma, po wieczorze kawalerskim… Prawda okazała się dużo, dużo gorsza.
Uciekający pan młody
Chociaż Agnieszka nie chciała się do tego sama przed sobą przyznać, od razu zrozumiała, co mówi do niej teściowa. — Na początku poczułam się tylko taka okropnie otępiała. Potem przyszła fala złości. Miałam ochotę Karola normalnie zamordować. Nie dość, że mnie porzucił przed ołtarzem, to jeszcze zostawił mnie samą z gośćmi. Nie mieliśmy w ogóle szansy na żadne zwroty…
Teściowa była w tym czasie wielkim wsparciem dla Agnieszki. Wstydząc się za postępowanie syna, pomogła jej wyjaśnić gościom sytuacje. Karol nie dał znaku życia przez tydzień. Z byłą narzeczoną wciąż utrzymuje kontakt, próbował nawet od nowa wejść w ten związek. Kobieta jednak deklaruje się, że już nigdy więcej nie popełni już takiego błędu.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Karol popisał się niedojrzałością i uciekł sprzed ołtarza.
Próbował wrócić do Agnieszki, ale ona się na to nie pisze.
ZOBACZ TEŻ:
- Lidl naprędce wycofuje produkt. Zagraża życiu klientów
- Mama niesłusznie skazanego Tomasza Komendy przeszła ciężkie chwile. Przyznała, że miała myśli samobójcze
- Jamnik gigantycznych rozmiarów. Po śmierci właściciela ratownicy znaleźli psa, nie mogli uwierzyć
- Gwiazda TVN zaręczyła się. Blond piękność pokazała spektakularny diament
- Nie żyje Jan Kobuszewski
- Kiedy ksiądz powiedział Ewelinie, ile żąda za udzielenie ślubu, kobieta zdębiała. Takiej chciwości jeszcze nie widziała w swoim życiu