Tekieli nie zginął przez błąd, polski himalaista przeprasza Justynę Kowalczyk. Wydał oświadczenie
Minął już tydzień, odkąd nie żyje Kacper Tekieli. W tym czasie media zdążyło obiec mnóstwo teorii związanych z okolicznościami jego śmierci. Autorem jednej z nich był Krzysztof Wielicki, legendarny polski himalaista. Teraz przeprasza za swoje słowa.
Krzysztof Wielicki zwrócił się do Justyny Kowalczyk z przeprosinami. Wszystkiemu winny jest jego komentarz odnośnie śmierci Tekieliego, który padł jakiś czas temu w wywiadzie z “Faktem”.
Krzysztof Wielicki, wypowiedział się o okolicznościach śmierci Kacpra Tekieliego. Teraz przeprasza
Kacper Tekieli, mąż Justyny Kowalczyk, zginął 17 maja w tragicznym wypadku w Alpach. Wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła całym krajem. Alpinista wybrał się w samotną wyprawę na Jungfrau, położonego w Alpach Berneńskich. Przy zejściu z góry mężczyźnie najprawdopodobniej przydarzył się nieszczęśliwy wypadek, w wyniku którego zabrała go lawina. Nieco inne zdanie miał na ten temat znany polski himalaista, Krzysztof Wielicki.
– Niestety, Kacper chyba popełnił błąd, nartami przeciął stok. Czasem na stoku robią się łachy. Gromadzi się warstwa śniegu i być może wjechał w nią. Być może podciął właśnie deskę śnieżną nartami. Nie wiem, co by było, gdyby nie miał nart. Może by jej nie podciął. To jest gdybanie – powiedział Wielicki w rozmowie z “Faktem”.
Himalaista Krzysztof Wielicki przeprasza Justynę Kowalczyk
Słowa, które wypowiedział Krzysztof Wielicki w rozmowie z “Faktem”, wywołały wiele kontrowersji. Himalaista zreflektował się, iż jego słowa, niepoparte żadnymi faktami, mogły być nie na miejscu. Z tego powodu zdecydował się, by wydać oświadczenie.
– Oświadczam, że moje przypuszczenia na temat przyczyn wypadku Kacpra Tekielego były nieuzasadnione i wynikały z braku pełnej wiedzy o zdarzeniu. Mając dziś pełną wiedzę, należy uznać, że to był pech, przypadek, który mógł się zdarzyć każdemu z nas, a ryzyko jednak jest wpisane w ten "zawód". Przepraszam Justynę, żonę Kacpra, jeśli poczuła się urażona – napisał Krzysztof Wielicki.
Bliscy nie potrafią pogodzić się z odejściem Kacpra Tekieliego
Kacper Tekieli pozostawił żonę, Justynę Kowalczyk, oraz synka, 1,5 rocznego Hugo. Najbliższym mężczyzny bardzo ciężko jest pogodzić się z jego śmiercią. Znajomi Tekieliego wielokrotnie wypowiadali się na temat nieszczęśliwego wypadku, który go spotkał. Nikt z nich nie potrafi zrozumieć, dlaczego tak olbrzymia tragedia przydarzyła się akurat jemu, człowiekowi, który był bardzo rozważnym wspinaczem, niejednokrotnie potrafił oszacować ryzyko. Kilka dni temu swoją ostatnia rozmową przeprowadzoną z Kacprem Tekielim podzielił się jego znajomy, Bartek Dobroch. Szczegóły ich konwersacji są zadziwiające.