Tata Mateusza Murańskiego przerwał milczenie po śmierci syna. Porażające wyznanie
Mateusz Murański zmarł 8 lutego i od tego czasu wokół jego tragicznej śmierci narosło mnóstwo plotek. Bardzo długo na temat tego dramatu milczała jego rodzina. Głos wreszcie zabrał jego ojciec. Wiele spraw wyjaśnił.
Jacek Murański rozmawiał z portalem “Salon24”. Przyznał, że to on odkrył ciało syna. Byli umówieni na wspólny trening.
Jak zmarł Mateusz Murański?
Prokuratura w oficjalnym oświadczeniu potwierdziła, że Mateusz zmarł w wyniku ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej. Nie poinformowano jednak, co do niej doprowadziło. Wciąż trwają badania, które mają to ustalić. Jak przyznał ojciec zawodnika, na kompletne wyniki rodzinie przyjdzie czekać nawet pół roku.
Jednocześnie już teraz jest w stanie zdementować plotki dotyczące tego, że syn przedawkował silne leki. Przyznał, że w jego organizmie nie znaleziono żadnych lekarstw. Przypuszcza, że do niewydolności doszło w wyniku bezdechu sennego, na który od wielu lat cierpiał.
- Boli mnie, że pamięć po Mateuszu jest hańbiona podawaniem kłamliwych informacji — przyznał szczerze Jacek Murański.
Mateusz Murański spotkał się z ojcem dzień przed śmiercią
Jak wyjawił Jacek Murański, to właśnie on spotkał się ze swoim synem na dzień przed jego śmiercią. Panowie widzieli się wieczorem 7 lutego, bo Mateusz potrzebował porozmawiać z ojcem na poważne tematy. Gdy pojawiała się potrzeba, urządzali sobie takie męskie, przyjacielskie rozmowy.
Syn wtedy nie zachowywał się podejrzanie, ani też nic nie wskazywało, że mógłby się źle czuć. Rozmowa trwała 3 godziny i przebiegła w miłej atmosferze. Na koniec panowie umówili się na wspólny trening następnego ranka.
Mateusz Murański miał ambitne plany
Mateusz chciał przegadać z ojcem poważne kwestie, ale te były przeważnie bardzo radosne. Opowiedział mu o swoich emocjach związanych z potencjalnym wyjazdem na galę Oscarów. Polski film"IO", w którym zagrał, dostał bowiem nominację.
Przy okazji wyjawił też ojcu, że zastanawiał się nad potomkiem. Miał wątpliwości, czy to już odpowiedni czas, ale tata zapewnił go, że nic lepiej na mężczyznę nie wpływa niż rodzicielstwo. Zawodnik miał więc przed sobą piękne momenty, których niestety nie doczekał.