Był w Polsce wielką gwiazdą, karierę przerwała nagła śmierć. Grób Klenczona łamie serce
Krzysztof Klenczon był nie tylko popularną gwiazdą, ale przede wszystkim utalentowanym muzykiem i kompozytorem. Odszedł nagle w 1981 roku w wyniku tragicznego wypadku samochodowego.
Członek zespołu “Czerwone gitary” mógł się pochwalić ogromnym gronem wiernych fanów. Jak dziś wygląda jego grób?
Krzysztof Klenczon był polskim Johnen Lennonem
Krzysztof Klenczon był jednym z najwybitniejszych artystów i kompozytorów w naszym kraju. Największą popularność zyskał jako członek zespołu “Czerwone gitary”, które niemal natychmiast po debiucie zaczęły być określane mianem polskim Beatlesów, a sam gitarzysta porównywany był do Johna Lennona. Fanki szalały na punkcie młodego muzyka, a on sam znany był jako ten zbuntowany chłopiec z zespołu. Przyjaźnił się między innymi z Czesławem Niemenem i Krzysztofem Krawczykiem.
Prywatnie był mężem Alicji, którą poznał podczas wakacji w Sopocie. Już dwa lata później zakochani wzięli ślub, a owocami ich małżeństwa były dwie córki: Karolina oraz cztery lata młodsza Natalie-Jackie.
-Byliśmy sobie przeznaczeni. Byliśmy młodzi, odważni, mieliśmy siebie - wspomina po latach ukochana muzyka Alicja.
Zobacz zdjęcia:
Małgorzata Rozenek zażartowała z Krzysztofa Skórzyńskiego. Zabawne wyznanieKrzysztof Klenczon zmarł śmiercią tragiczną
Artysta odszedł nagle i niespodziewanie 7 kwietnia 1981 roku. Zaraz po koncercie charytatywnym dla Polonii, który miał miejsce w Chicago w klubie Milford artysta wracał samochodem wraz ze swoją żoną Alicją. Właśnie wtedy wjechał w nich pijany kierowca ciężarówki.
Podczas gdy ukochana mężczyzny wyszła prawie bez szwanku, muzyk natychmiast wylądował w szpitalu z poważnymi obrażeniami - złamane żebra uszkodziły mu aortę płucną. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować. Do dziś jego śmierć określana jest jako tragiczna i bezsensowna. Na jego pogrzebie wystąpił jego bliski przyjaciel Krzysztof Krawczyk, który do końca nie mógł pogodzić się ze śmiercią muzyka.
Jak obecnie wygląda grób Krzysztofa Klenczona?
Urna z prochami artysty została złożona dokładnie w dniu jego imienin - 25 lipca 1981 roku na cmentarzu komunalnym przy ulicy Mazurskiej w Szczytnie. To właśnie tam znajduje się grób Krzysztofa Klenczana. Sam nagrobek prezentuje się niesamowicie elegancko i skromnie.
Wykonany z ciemnej grafitowej płyty grób ozdobiony jest jedynie złotymi literami, którymi napisane jest imię i nazwisko muzyka, a także lata jego życia. Obok widnieje czarno-biała fotografia, przedstawiająca gitarzystę za młodu. Pochowany jest razem ze swoją mamą Heleną Klenczon.
Na grobie można zauważyć kilka zniczy i świeżych kwiatów, co oznacza, że ktoś wciąż pamięta o zmarłym muzyku. Nie jest to zresztą jedyna forma utrwalenia pamięci o kompozytorze. Kolejnym tego przykładem jest organizowany co roku od 2013 roku Ogólnopolski Koncert Piosenek Klenczona i Czerwonych Gitar w jego rodzinnym Pułtusku.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: Viva!