Tak gwiazdor "Klanu" stracił oszczędności życia. Musi pracować do końca
Nie jest tajemnicą, że aktorzy nie mogą liczyć na wysokie świadczenia emerytalne. Większość z nich pracuje, by dorobić do głodowych emerytur. Jedną z takich osób jest Tadeusz Chudecki, który lata temu stracił oszczędności życia.
Głodowe emerytury gwiazd
Aktorstwo to wolny zawód, który z jednej strony wiąże się ze swobodą i brakiem zobowiązań, z drugiej - z niskimi emeryturami i niepewnością. Nie jest tajemnicą, że polscy aktorzy, ci, których od lat możemy oglądać na szklanym ekranie, często dostają głodowe świadczenia emerytalne. Jednym z nich jest Tadeusz Chudecki, który pewien czas temu wyznał, że ZUS pozwala mu jedynie na opłacenie rachunku za gaz.
Obecna emerytura wystarcza mi jedynie na opłacenie rachunku za gaz, więc może sobie pan wyobrazić, ile wynosi - powiedział w rozmowie z Plejadą.
Niestety nie ma on zabezpieczenia na przyszłość. Po tym, jak zainwestował pieniądze w pewien biznes, stracił oszczędności życia.
Tadeusz Chudecki stracił oszczędności życia
Tadeusz Chudecki jest związany z aktorstwem od lat 80.. Na swoim koncie ma role w wielu znanych produkcjach filmowych i serialowych, wśród których warto wymienić “Barwy szczęścia” i “Klan”. I choć staż pracy ma imponujący, nie może on sobie pozwolić na emeryturę. Pewien czas temu stracił fortunę, inwestując w nietrafiony interes.
W 2014 roku Chudecki postanowił zainwestować swoje oszczędności w prywatne obligacje. Miał nadzieję, że w ten sposób uda mu się zdobyć dodatkowe zabezpieczenie na przyszłość. Po czterech latach wypłaty odsetek ustały, po firmie nie został żaden ślad. Tak aktor stracił 170 tysięcy złotych.
Wróciłem z urlopu, pojechałem do siedziby firmy i okazało się, że nikogo nie ma - mówił w Polsacie.
Tadeusz Chudecki stracił oszczędności życia, sprawą zajęła się prokuratura
Chudecki postanowił upublicznić sprawę. W ten sposób starał się dochodzić sprawiedliwości. Dodatkowo zgłosił sprawę do prokuratury.
Mam odwagę, choć nie jest to dla mnie fajny temat, ale uważam, że sprawę trzeba upublicznić. Bo to taki rozbiór w biały dzień, w stolicy europejskiego kraju, przy "dobrej zmianie" nie może mieć miejsca. Wierzę, że jakieś publiczne instytucje zajmą się tą sprawą - tłumaczył cytowany przez SE.pl Chudecki.
Dziś aktor nie ma wyboru - musi pracować. W innym wypadku nie miałby na utrzymanie.
Jeśli minimum co drugi dzień przychodziłby do mnie listonosz i przynosił w kopercie pięć tys. dol., to mógłbym zastanowić się nad tym, czy przestać pracować. Ale na to się nie zanosi - powiedział Plejadzie.