Lifestyle.Lelum.pl > Programy > Strasburger wskazał swojego następcę w “Familiadzie”. Dobrze go znacie
Michał Fitz
Michał Fitz 21.09.2024 06:00

Strasburger wskazał swojego następcę w “Familiadzie”. Dobrze go znacie

Karol Strasburger
fot. KAPiF

"Familiada" debiutowała na antenie TVP już 30 lat temu i od tego czasu nieprzerwanie gości w domach tysięcy, a może i nawet milionów telewidzów. Przez cały ten czas prowadzącym niezmiennie był Karol Strasburger, który już nieodzownie kojarzy się z tym show. Okazuje się jednak, że nie jest niezastąpiony.

"Familiada": Nikt nie wygryzł Karola Strasburgera

Karol Strasburger zdecydowanie przyczynił się do tego, że “Familiada” stała się kultowym programem. Jego legendarne “suchary” i sposób prowadzenia programu sprawiają, że widzowie nie wyobrażają sobie w jego roli nikogo innego.

Przez lata w mediach pojawiały się różne plotki dotyczące potencjalnych zmian kadrowych w programie. Nigdy do nich jednak nie doszło. Okazuje się jednak, że gdyby miało, to kandydat już jest.

”Wczoraj odszedł”. Hanna Śleszyńska w żałobie Natalia Kukulska w żałobie. "Wielka strata i smutek"

"Familiada": Karol Strasburger o następcy

W mediach społecznościowych “Familiady” zorganizowano ostatnio sesję pytań i odpowiedzi, której głównym bohaterem był sam Karol Strasburger. Został zapytany między innymi o to, kto według niego sprawdziłby się w jego roli. Co ciekawe, prezenter podał konkretne nazwisko. Jak przyznał, prywatnie to jego wieloletni znajomy.

Byłbym ciekaw, jakby to zrobił Marcin Daniec. To byłyby niezłe jaja wtedy. Zresztą on często korzysta z naszych pomysłów, z mojego stylu czy z moich żartów, więc gdyby przyszło na poważnie zagrać o parę groszy, to może on by to zrobił dobrze

"Familiada": Karol Strasburger jako uczestnik

A czy Karol Strasburger widziałby się w roli uczestnika “Familiady”? Co ciekawe, takie sytuacje miały już miejsce! Prezenter przyznał, że zdarzało mu się brać udział w kameralnych, nieemitowanych grach wzorujących się na formacie popularnego show. Wówczas był właśnie zawodnikiem.

Przytoczył pewną sytuację, w której brał udział w grze wraz z osobami niewidomymi. Co ciekawe, rozgrywkę prowadziła wówczas także osoba niewidząca. Jak przyznał Strasburger, poradziła sobie świetnie, choć przecież oryginał mogła tylko usłyszeć, a nie zobaczyć. To godne podziwu!