Sklepowe z Podlasia o sytuacji przy granicy. „Oni się tam wszyscy ciągle dożywiają „za własne””
Sytuacja na granicy z dnia na dzień robi się coraz trudniejsza, zarówno dla migrantów, jak i polskich służb. Zapytano okolicznych mieszkańców, pracowników barów i sklepów, jak czują się w obecnej sytuacji, ale również o zachowanie i podejście mundurowych. Okazuje się, że „[…] oni się tam wszyscy ciągle dożywiają ‚za własne’”.
Agnieszka Jucewicz z Gazety Wyborczej przeprowadziła wywiad z socjologami Sylwią Urbańską i Przemysławem Sadurą, którzy pojechali na Podlasie i rozmawiali z okolicznymi mieszkańcami, pracownikami przygranicznych lokali, a także ze służbami pracującymi na granicy.
Sytuacja na granicy
Sylwia Urbańska i Przemysław Sadura udali się na Podlasie, żeby sprawdzić, jak sami określili to w wywiadzie: „Jak mieszkańcy podchodzą do tej sytuacji, teraz kiedy coraz więcej osób przekracza granicę”.
Opowiadali również, o sytuacji polskich służb i trudach ich pracy. Co więcej, Sadura podkreśla, że racje żywnościowe dla mundurowych są nieadekwatne do ich wysiłku.
–Sklepowe, pracownicy barów opowiadali nam, że oni się tam wszyscy ciągle dożywiają „za własne”. I „za własne” dokarmiają uchodźców, kiedy ich zatrzymają — wyznaje w wywiadzie socjolog.
Sylwia Urbańska podkreśliła natomiast, jak trudne zadanie zostało narzucone polskim służbom. W wywiadzie wskazała, że nikt tam nie chce siłować się i prowadzić ludzi z powrotem do lasu.
–Wielokrotnie słyszeliśmy, że gdyby wiedzieli, że będą to robić, to nigdy nie wybraliby tej pracy — wyznał Sadura.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Straż Graniczna opublikowała nagranie. Pokazali, do czego doszło w nocy
- Richardson i Wojterkowski pokazali dzidziusia. „Przedstawiamy państwu Oliviera”
- Rzecznik Ministerstwa Zdrowia na antenie TVN poinformował o liczbie zakażeń w kraju
Źródło: wyborcza.pl