Skandaliczne informacje ws. programu "Nasz nowy dom". Miszczak zareagował, wiadomo co dalej z Romanowską
Edward Miszczak na początku tego roku oficjalnie został dyrektorem programowym Polsatu i szybko wprowadził swoje ustalenia. Te wcale nie były kosmetyczne, a dotyczyły najważniejszych programów i gwiazd stacji. Teraz pojawiają się doniesienia, że jego ryzykowne ruchy nie opłaciły się. Jak się do tego odnosi?
Edward Miszczak ustalił nowe porządki w Polsacie
Słowo rewolucja byłoby być może pewną przesadą, ale faktem jest, że Miszczak zadecydował o sporych zmianach dotyczących hitów ramówki. Zmienił chociażby znacząco skład osobowy programu “Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, ucinając panel jurorski o jednego eksperta. Podziękował też choreografowi, Krzysztofowi Adamskiemu.
Największym echem odbiła się jego decyzja o zmianie prowadzącej programu “Nasz nowy dom”. Przez 20 edycji była nią Katarzyna Dowbor, a nowy dyrektor postanowił ją pożegnać, w zamian zatrudniając Elę Romanowska. Fani, delikatnie mówiąc, nie byli i dalej nie są z tego zadowoleni, o czym już pisaliśmy.
Ekipa "Nasz nowy dom" wprost o Elżbiecie Romanowskiej. Padły szczere słowa
"Nasz nowy dom" już nie jest tak chętnie oglądany
Zanim jeszcze nowa edycja ujrzała światło dzienne, fani w niemałej ilości zarzekali się, że z uwagi na to, jak potraktowano Katarzynę Dowbor, zbagatelizują program. Ciągle, pod nawet najnowszymi postami dotyczącymi show pojawiają się komentarze, w których ktoś dumnie przyznaje, że wybiera konkurencyjne show o tej porze. Można o tym poczytać tutaj.
Wychodzi na to, że na pustych pogróżkach internautów się nie skończyło. Niedawno portal “Wirtualne Media” opublikował wyniki oglądalności najnowszych epizodów i te są bardzo wymowne. Średnio show śledzi teraz o 250 tysięcy widzów mniej, niż wtedy, gdy prowadziła je Dowbor. Co na to Edward Miszczak i reszta osób decyzyjnych w Polsacie?
Edward Miszczak reaguje na wyniki programu "Nasz nowy dom"
Sam dyrektor programowy nie skomentował jeszcze wspomnianych wyżej rewelacji, natomiast “Pudelkowi” udało się dotrzeć do osoby pracującej w stacji, która wyjawiła, że Miszczak wie o tym, jak prezentują się wyniki. Okazuje się jednak, że niespecjalnie się nimi przejmuje.
Ma podkreślać, że robienie telewizji to nie jest sprint, a maraton. Według niego wyniki oglądalności z poszczególnych odcinków są po prostu niemiarodajne. Ocenie powinno się poddawać dłuższy okres. Zobaczymy więc, jak będą wyglądać po całym sezonie. Na razie nic nie wskazuje na to, by miały się poprawić.
Źródło: Pudelek/ Wirtualne Media