Skandal, pojawił się oszust żerujący na śmierci Anastazji. Jej tata i partner już nie mogą wytrzymać
Anastazja Rubińska jest od kilku dni na ustach całej Polski. Najpierw zaginięcie, potem długie poszukiwanie zwieńczone znalezieniem jej ciała. Okazuje się, że pewien oszust chciał żerować na tej tragedii. Podał się w sieci za brata zamordowanej kobiety i chciał uruchomić zbiórkę na jej poszukiwania, gdy jeszcze żyła.
Wszystko okazało się być kłamstwem, brat kobiety nie prosił o żadne finansowe wsparcie, a na zachowanie oszusta trudno znaleźć cenzuralne określenia.
Oszust próbował zarobić na tragedii Anastazji
Na Facebooku pewien mężczyzna założył fałszywe konto i podszywał się pod brata Anastazji. Chciał on założyć zrzutkę na poszukiwania kobiety, jednak serwis, który się tym zajmuje, zadziałał sprawnie i zablokował zbiórkę.
Tę sytuację w rozmowie z “Faktem” skomentował Andrzej Rubiński, tata zamordowanej kobiety.
- Adrian nie zakładał żadnej zbiórki pieniędzy, pytałem go specjalnie o to, nic takiego nie robił , on zresztą nie jest taki komputerowy, Anastazja bardziej się na tym znała, ktoś chciał wykorzystać naszą tragedię, brakuje mi na to słów - powiedział.
Pan Andrzej dodał, że jego syn ma wszystkiego dość i nawet nie jest w stanie z nikim rozmawiać.
Rodzina Anastazji może potrzebować pomocy finansowej
Mężczyzna nie wyklucza jednak tego, że wsparcie finansowe może być potrzebne jego rodzinie, kiedy na niej spocznie koszt sprowadzenia do Polski ciała Anastazji.
- To jest bardzo kosztowne, my nie mamy takich pieniędzy , liczymy jeszcze, że nasza polska prokuratura, która prowadzi śledztwo, sprowadzi naszą córeczkę do kraju - powiedział mężczyzna.
Mężczyzna przyznał również, że w przeciwnym wypadku rozważy założenie zbiórki, aby zebrać potrzebne środki.
Pan Andrzej przeczuwał najgorsze
Ojciec zamordowanej wyjawił także, że już od samego początku, gdy tylko zgłoszono zaginięcie córki, miał najgorsze przeczucia. Nie była to czysta, ojcowska intuicja, a zwykła dedukcja. Bardzo zaniepokoił go jeden szczegół. Jaki?
Mężczyzna wyjawił, że jego córka nigdy nie rozstawała się z telefonem. Wiedział, ze nie zgubiłaby go tak po prostu. Jeśli więc nie miała go przy sobie, ktoś celowo się go pozbył. Jak pokazał czas, niestety miał rację.
Źródło: Fakt