Siostra Kamilka nie wytrzymała. Teraz zabrała głos o Fabianku, zdradziła co planuje
Kamilek z Częstochowy został już pochowany, ale jego sprawa dalej nie schodzi z pierwszych stron gazet i jest o niej głośno. O śmierci chłopca wypowiedziała się jego przyrodnia siostra. Jej słowa sprawiają, że oczy mogą się zaszklić.
Kobieta zdradziła także swoje plany co do Fabiana - brata Kamilka. Został on teraz bez matki, przeciwko której toczy się postępowanie karne.
Przyrodnia siostra Kamilka o śmierci chłopca
Pogrzeb chłopca był bardzo wzruszającym wydarzeniem. Uczestniczyła w nim nie tylko rodzina, ale także mnóstwo obcych mu osób. Przed ceremonią “Uwaga TVN” porozmawiała z panią Magdaleną.
- Nie wyobrażałam sobie takiego dnia, że stanie mu się coś i będę go żegnać - powiedziała kobieta.
Dodała, że bardzo chciałaby mu powiedzieć, że go kocha i że będzie za nim tęsknić. Siostra żałuje tego co się stało i mówi, że Kamilek odszedł za szybko.
Grób Kamilka z Częstochowy tonie w kwiatach i pluszakach. Rozpaczliwy widokPrzyrodnia siostra Kamilka chce adoptować jego brata
- Kamil powinien żyć i cieszyć się dzieciństwem. Obiecałam bratu, że będę się dla niego uśmiechać - mówi pani Magdalena.
Dodaje również, że chce, aby Fabian miał normalne dzieciństwo i deklaruje, że będzie wraz z ojcem walczyć o to, żeby zostać prawnym opiekunem chłopca.
- Zrobimy teraz wszystko, żeby zabrać Fabianka z placówki. Tata będzie się starać, żeby go odzyskać. Gdyby nie chcieli, żeby Fabian był z tatą, to ja się będę starała - mówi siostra Kamilka.
Przyrodnia siostra Kamilka sama spędziła dzieciństwo w domu dziecka
Kobieta sama swoją młodość spędziła w domu dziecka i chciałaby, aby Fabian nie podzielił jej losu. Uważa, że najgorsze wtedy było wyzywanie jej od sierot w szkole.
O sprawie Kamilka wypowiedziało się już wiele znanych osobistości. Podczas pogrzebu jednak media przepytywały także osoby, które nie znały chłopca. Jedna z obecnych tam mam przyznała, że wszyscy są winni śmierci dziecka, ale ona odczuwa już spokój, ponieważ Kamilek już nie cierpi.
Źródło: kobieta.onet.pl