Senior chciał "porządzić" w "Pytaniu na śniadanie", prowadzący musieli mu przerwać. Chwilę później zniknął z ekranu
Gość programu Pytanie na Śniadanie "porządził się" na antenie. Skradł całe show! Prowadzący nie byli w stanie dojść do głosu i przerwać Panu Czesławowi. Co ważnego miał do przekazania widzom popularnej śniadaniówki?
Pytanie na Śniadanie to program słynący m.in. z zapraszania inspirujących gości, którzy promują swoim przykładem dobre wzorce. Tak samo było i tym razem, gdy do odcinka o tym, jak zachować zdrowie na lata, zaproszono seniorów. Sprawy przybrały nieoczekiwany obrót, gdy głos na antenie zabrał Pan Czesław.
Senior udzielił niezapomnianego wywiadu
Piątkowy odcinek Pytania na Śniadanie minął głównie pod hasłem aktywnego dbania o zdrowie. Okazuje się, że sekret długowieczności poznali zaproszeni do studia TVP seniorzy, Czesław Pluszczewski i jego siostra Regina Grajoszek. Na antenie dzielili się z widzami swoimi patentami na zachowanie dobrej formy oraz samopoczucia. Dużą część wywiadu poświęcili na przedstawienie historii o sukcesach sportowych Pana Czesława, które są imponujące.
- Po prostu pojechałem na mistrzostwa świata do Torunia i zdobyłem sześć medali — trzy złote i trzy srebrne. W biegach 4x200 i w rzutach młotem, ciężarkiem, dyskiem, oszczepem, w pchnięciu kulą - opowiadał gość PnŚ.
Umiejętności Pana Czesława zostały poddane próbie na antenie. Wraz z prowadzącym program, Łukaszem Nowickim, senior stanął do konkurencji polegającej na rzucie piłką lekarską. Pojedynek obu panów zakończył się remisem.
Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel zapłakani pod szkołą. Wiemy, co się stałoPan Czesław chciał mieć pewność, że nikt nie zostanie pominięty
90-letni Czesław Pluszczewski to medalista mistrzostw świata, sportowiec i animator. Jego historia o sukcesach sportowych pochłonęła nie tylko widzów, ale i prowadzących program — Łukasza Nowickiego i Małgorzatę Opczowską. Nim się obejrzeli, czas antenowy zaczął dobiegać końca. Wtedy wyjątkowy gość Pytania na Śniadanie zapytał, czy może się “trochę porządzić”. Przyniosło to nieoczekiwane skutki.
- Pozdrawiam swoją żonę, swoje dzieci, swoich synów, swoje synowe, swoich wnuczków i jednego prawnuczka, który jest w łonie mojej wnuczkowej, takiej fajnej dziewczyny Klaudii. Serdecznie pozdrawiam, tu z Warszawy, mego dobrego znajomego, Czabana Józka i jego żonę w Sulęcinie... - zaczął wyliczać Pan Czesław.
Na tym się nie skończyło. 90-letni gość PnŚ chciał mieć pewność, że nikt z rodziny i znajomych nie zostanie pominięty. Wyliczał więc dalej, nie zważając na zaniepokojone miny prowadzących:
- Pozdrawiam Mirka Janickiego, który gdzieś się zaszył w lasach mazurskich. Pozdrawiam tych swoich kolegów z drużyny. Pozdrawiam Uniwersytet Trzeciego Wieku. Pozdrawiam swego serdecznego kolegę z 7. klasy, Longina Leśniewskiego, który jest profesorem, który był lektorem...
Na pozdrowieniach upłynął cały czas antenowy
Ponieważ czas antenowy zaczął dobiegać końca, Łukasz Nowicki starał się wejść w słowo Panu Czesławowi, mówiąc, że niestety muszą już kończyć program.
- Mogliście przewidzieć trochę więcej czasu - odparł niewzruszony gość śniadaniówki.
Na sam koniec Pani Regina przypomniała jeszcze, by pozdrowić Panią Gabrysię, czym do reszty rozbroiła prowadzących. Nowicki i Opczowska nie byli w stanie powstrzymać śmiechu. Jednocześnie podkreślali, jak bardzo są Panem Czesławem zachwyceni. Obiecali też zaplanować osobny program tylko na pozdrowienia Pana Czesława.
Będziecie oglądać?