Rzucił granatem w prowadzących! Niewiarygodne sceny w "Pytaniu na śniadanie". To wydarzyło się naprawdę?
Program „Pytanie na śniadanie” cieszy się dużą popularnością wśród widzów i od lat jest stałą częścią ramówki stacji TVP2. Czasami telewidzów zaskakują jednak kompletnie niespodziewane sytuacje, do których dochodzi w studio śniadaniówki.
W programie „Pytanie na śniadanie” nietrudno o wpadkę
Programy na żywo mają to do siebie, że nietrudno w nich o wpadkę. Czasami wystarczy chwila rozkojarzenia, niedopowiedzenie i nieszczęście gotowe. „Pytanie na śniadanie” nie jest tu wyjątkiem.
W większości przypadków prowadzący program „Pytanie na śniadanie” potrafią zgrabnie wybrnąć z sytuacji, przed którymi stawia ich los, a nawet obrócić wpadkę w żart, który sprawi, że widzowie szybko zapomną o całej sprawie.
Jakiś czas temu prowadzący „Pytanie na śniadanie” musieli poradzić sobie z kotem, który uznał, że jednak nie chce być gościem programu i wybrał wolność , innym razem z kolei Małgorzata Tomaszewska miała problem z ukryciem silnych emocji, które okazały się mieć jednak wyjątkowo ważny powód .
Wpadka na wizji w programie „Pytanie na śniadanie”
Jako że program „Pytanie na śniadanie” jest emitowany na żywo, nie ma w nim o mowy o usuwaniu niepożądanych sytuacji i nagrywaniu ich jeszcze raz. Jeśli zatem coś pójdzie nie po myśli prowadzących, w tej samej chwili zobaczą to także telewidzowie zebrani przed ekranami.
Do niewiarygodnych scen w programie „Pytanie na śniadanie” doszło tuż po rozpoczęciu wtorkowego wydania, które zostało wyemitowane na antenie TVP2 28 listopada. Tego dnia śniadaniówkę Telewizji Polskiej prowadził duet w składzie Ida Nowakowska i Tomasz Wolny.
ZOBACZ TEŻ: Widzów "Pytania na śniadanie" dzisiaj zamurowało. Kurzajewski zostawił Cichopek i nagle wyszedł
Niewiarygodne sceny w „Pytaniu na śniadanie”
Chwilę po rozpoczęciu wtorkowego wydania programu „Pytanie na śniadanie” para przedstawiła towarzyszącego im w studio kucharza, Tomasza Królikowskiego, który dał się namówić Tomaszowi Wolnemu na rzucenie w jego stronę granatu .
Ida Nowakowska niestety nie zdołała pochwycić lecącego w jej stronę owocu, co poskutkowało tym, że roztrzaskał się on na podłodze. Prowadząca była wyraźnie zakłopotana całą sytuacją i sądziła, że to jej ekranowy partner będzie łapać lecący granat. Mimo to przeprosiła za zaistniałą sytuację.
Prowadzący nie stracili rezonu i szybko uporali się z bałaganem na podłodze, po czym spotkali się ze swoimi pierwszymi gośćmi.