Roztrzęsiona Sylwia Bomba zalała się łzami. W jej myślach tylko 5-letnia córeczka
Sylwia Bomba, znana szerszej publiczności z programu “Gogglebox. Przed telewizorem”, przeżyła chwile grozy na lotnisku. W piątek celebrytka gościła na gali rozdania nagród Polish Businesswoman Awards w Warszawie. Jednak gdy już miała wracać do swojej 5-letniej córeczki do Wrocławia, tuż przed odlotem spotkała ją wstrząsająca sytuacja. Sylwia Bomba nie była w stanie powstrzymać emocji, zalała się łzami.
Sylwię Bombę łączy wyjątkowa więź z 5-letnią córeczką
Sylwia Bomba stała się znana w całej Polsce za sprawą swojego udziału w show “Gogglebox. Przed telewizorem”, w którym wraz ze swoją przyjaciółką Ewą Mrozowską komentowały programy telewizyjne. Od tego czasu Sylwia stała się stała bywalczynią czerwonych dywanów. Celebrytka dodatkowo zaczęła rozwijać swoje media społecznościowe, gdzie śledzą ją tysiące wiernych fanów.
Chlubą Sylwii Bomby bez wątpienia jest jej 5-letnia córeczka Antonina , z którą często publikuje różne materiały w sieci. W ostatnim czasie celebrytka udzieliła poruszającego wywiadu, w którym opowiedziała, jak dziewczynka zareagowała na wiadomość o śmierci swojego taty , byłego partnera Sylwii. Rozmowa tylko potwierdziła, jak mocna więź wiąże celebrytkę z córeczką. Nic więc dziwnego, że ta zareagowała w wyjątkowo emocjonalny sposób, gdy okazało się, że być może nie dotrze do niej, wracając z piątkowego eventu…
Sylwia Bomba gościła na XX Gali Polish Businesswoman Awards
29 września Sylwia Bomba zawitała na XX Galę Polish Businesswoman Awards , gdzie została nominowana w kategorii "charyzmatyczna osobowość medialna i promotorka niezależności wśród kobiet". Oprócz niej na czerwonym dywanie znalazły się takie sławy jak Dominika Gwit-Dunaszewska, Natalia Nykiel, Joanna Liszowska, Katarzyna Pakosińska czy Jolanta Fajkowska.
Wydarzenie miało miejsce w Warszawie, więc gdy dobiegało już ku końcowi, Sylwia Bomba udała się prosto na lotnisko, by polecieć do Wrocławia, do córki. Niestety nie wszystko poszło po myśli celebrytki. Tuż przed odlotem spotkała ją bardzo przykra i stresująca sytuacja , o której zdecydowała się opowiedzieć w swoich mediach społecznościowych, nie mogąc pohamować przy tym łez.
Sylwia Bomba opowiedziała o dramacie na lotnisku
Sylwię Bombę na Instagramie śledzi ponad 800 tys. internautów. Celebrytka regularnie publikuje na platformie kadry ze swojego życia oraz dzieli się przemyśleniami na różne tematy. Gdy 29 września na lotnisku dowiedziała się, że mimo zakupionego biletu być może wcale nie poleci do Wrocławia, gdzie czekała na nią córeczka, natychmiast opowiedziała o tej sprawie na relacji na Instagramie. Okazało się, że Sylwia omal nie padła ofiarą tzw. overbookingu , który praktykuje wiele linii lotniczych. Celebrytka była zszokowana zaistniałą sytuacją:
Czeka na mnie dziecko 5-letnie, ale LOT sprzedaje więcej biletów, niż ma miejsc samolot. Dramat!!! – napisała na jednym z kafelków.
Sylwia Bomba nie była w stanie powstrzymać emocji. Zalana łzami, kontynuowała swój wywód:
Siedzę na lotnisku zapłakana, bo LOT sprzedaje więcej biletów niż ma miejsc w samolocie. Zgadzacie się na coś takiego w regulaminie. Latam 20 lat i spotkało mnie to 1 raz w życiu. Pani manager kpiła ze mnie przy check inie »zawsze musi być ten pierwszy raz, trzeba czytać regulamin«. No trzeba, ale ma 30 stron!!! (…) Czeka na mnie Antosia, a ja, mimo że zapłaciłam 1000 zł za bilet nie polecę jeśli wszyscy przyjdą. Jak ktoś nie przyjdzie, to wówczas łaskawie LOT mnie zabierze na pokład!!! DRAMAT!!!
Ostatecznie celebrytce udało się dostać na pokład samolotu, jednak z pewnością niełatwo zapomni o tak stresującej sytuacji.