„Rolnicy. Podlasie”: niepokojący komunikat na profilu. Co dzieje się z Andrzejem z Plutycz?
Na Facebooku pojawiły się przykre doniesienia na temat jednego z bohaterów programu „Rolnicy. Podlasie”. Andrzej z Plutycz nie ma powodów do radości. Oburzeni widzowie natychmiast zareagowali, posypały się komentarze.
Andrzej z Plutycz to jeden z bohaterów, który wzbudza największe emocje wśród widzów Polsatu. Wraz z Gienkiem stanowią niejako wizytówkę programu „Rolnicy. Podlasie”, i choć fani z pewnością doceniają ich szczerość i naturalność, ten barwny duet niejednokrotnie spotykał się z krytyką.
Publiczności nie podobał się m.in., sposób, w jaki uczestnik zwracał się do ojca. Często spotkać się można także z zarzutami, że tytułowi rolnicy nie dbają odpowiednio o swoje gospodarstwo oraz zwierzęta.
„Rolnicy. Podlasie”: Gienek z Plutycz znów w ogniu komentarzy. Pojawił się niepokojący komunikat
Mimo wszystko Gienek i Andrzej z Plutycz bez wątpienia mają masę pomysłów co do zarządzania swoim dobytkiem, a posiadane przez nich imponujące 50 hektarów z pewnością wymaga troskliwej opieki. Jakiś czas temu młodszy z bohaterów chwalił się wyremontowanym ciągnikiem, a niedawno udało mu się zebrać środki na całkiem nową belarkę, a nawet znalazł się inwestor, który pokrył zapotrzebowanie na resztę sprzętu.
Niestety, nawet mimo ogromnego sukcesu w programie „Rolnicy. Podlasie”, bohaterowie muszą się mierzyć z przeciwnościami losu. Ostatnio do mediów trafił niepokojący komunikat. Jak podje „Rolnik Info”, młodszy z bohaterów ogłosił, że nie ma środków na kolejne inwestycje.
Pod komunikatem natychmiast zaroiło się od komentarzy. Okazało się, że część widzów jest już zniecierpliwiona problemami 40-latka i stanowczo określiła własne remedium. Wielu z nich nie ma wątpliwości, że bez pomocy ojca i ich towarzyszy, Jastrzębia i Wałka, rolnik miałby jeszcze większe kłopoty.
– Niech się za robotę weźmie, wiecznie czegoś mu brak i żebrze. Dobrze, że ojciec, Jastrząb i pan Wałek ogarniają, bo by zginął – zawyrokowała internautka, a ktoś inny stwierdził:
– Nie mam kasy, nie inwestuję, proste… albo zakasać rękawy i do pracy iść.
– Niech się w końcu za robotę weźmie – czytamy.
Zgadzacie się?
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: