Rolnicy Podlasie: Andrzej z Plutycz musiał działać szybko! W gospodarstwie aż zawrzało!
W niedzielnym odcinku programu „Rolnicy. Podlasie” w gospodarstwie w Plutyczach ulubieni przez fanów bohaterowie będą kontynuować rozpoczęte w poprzednim odcinku zwożenie bel siana do stodoły. Z powodu panującej suszy bel jest o wiele mniej niż zazwyczaj. Jak pożalił się w poprzednim odcinku rolnik, trawy jest o połowę mniej.
„Rolnicy. Podlasie” – praca w gospodarstwie Andrzeja wre
Odkąd Andrzej z Plutycz dorobił się belarki oraz tura, praca w gospodarstwie posuwa się znacznie szybciej. Bohater programu „Rolnicy. Podlasie” beluje siano, które następnie zwozi turem do stodoły. W poprzednim odcinku widzowie byli świadkami, jak korzystając z pomocy Gienka, Sławka i Marka poprawiają ułożenie bel w stodole.
– Dobrze jest! Tak żeby na ścisk szła – można usłyszeć.
„Rolnicy. Podlasie” – Andrzej musiał się spieszyć
Przed Andrzejem z programu „Rolnicy. Podlasie” stanęło kolejne wyzwanie. tym razem jest ono związane z pogodą. Rolnik musiał bowiem jak najszybciej przewieźć pozostałe na polu bele siana do stodoły, ponieważ nad Pluczyce nadciągała deszczowa chmura. Gospodarz uznał, że nie będzie tracić czasu na pojedyncze kursy, tylko nadzieje dwie bele na widły tura.
– Ja nie będę 5 km jeździć do domu, po jednej wozić – powiedział Andrzej.
„Rolnicy. Podlasie” – na szczęście rolnikom udało się zdążyć przed deszczem
Aby jednak sztuczka Andrzeja mogła się udać, Gienek, Sławek i Marek musieli odpowiednio ustawić ostatnie bele siana, aby można było je „nadziać” na widły tura.
– Najlepiej, żeby ona na równo stały – zauważył jeden z mężczyzn.
– Na równo! O tak o! – odkrzyknął Andrzej.
Na szczęście Andrzejowi i reszcie bohaterów udało się szczęśliwie dowieźć obie bele siana do stodoły, zanim złapał ich deszcz.