TO jeszcze nie koniec! Właśnie przekazano, co ma stać się z wrakiem auta syna Sylwii Peretti. Przełomowe wieści
Prokuratura w Krakowie nadal prowadzi dochodzenie w sprawie wypadku, który miał miejsce w centrum Krakowa w nocy z 14 na 15 lipca. Podjęto decyzje o ponownych oględzinach renaulta, który był prowadzony przez syna Sylwii Peretti. Tym razem do badania zostanie wykorzystany pies tropiący.
Prokuratura zorganizuje ponowne oględziny samochodu syna Sylwii Peretti
Prokuratura postanowiła sprawdzić przy pomocy psów tropiących, czy w renaulcie, który uległ wypadkowi, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn, znajdowały się narkotyki. Pasażerom pobrano krew i mocz podczas sekcji zwłok, ale na pełne wyniki badań toksykologicznych trzeba będzie poczekać jeszcze kilka tygodni.
Jak dotąd wykryto w krwi syna Sylwii Peretti, który prowadzić samochód w chwili wypadku, 2,3 promila. Także dwóch z trzech pasażerów znajdowało się pod wpływem alkoholu.
Edyta Golec pogrążona w smutku, wieść o śmierci gruchnęła jak grom. Dodała czarno-białe zdjęcie. "Spoczywaj w pokoju"Trwa śledztwo w sprawie wypadku z udziałem syna Sylwii Peretti
W sprawie głośnego zdarzenia toczy się dochodzenie, które ma wyjaśnić okoliczności śmiertelnego wypadku samochodowego z udziałem syna Sylwii Peretti. Biegli podzieleni są na kilka zespołów, które badają między innymi przyczyny zdarzenia. Wśród aspektów badanych przez biegłych znajdują się między innymi poprawność oznakowania informującym o remoncie w obszarze mostu, badanie nagrań z monitoringu, a także analiza telefonów i urządzeń rejestrujących.
Nadal poszukiwany jest także pieszy, który na chwilę przed zdarzeniem próbował przejść przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. W ostatniej chwili udało mu się uniknąć staranowania przez samochód, który wpadł w poślizg.
Prokuratura zbada stopień tuningu samochodu syna Sylwii Peretti?
Prokuratura rozważa także powołanie biegłego, który sprawdzi stopień tuningu samochodu. W mediach nie brak doniesień, że samochód, którym na co dzień jeździł syn Sylwii Peretti miał wiele modyfikacji. Jak powiedział szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie „Gazecie Wyborczej”, od stopnia zmian wprowadzonych do sportowego samochodu zależy, czy w ogóle mógł poruszać się po drogach:
– To auto było nietypowe, nie dość, że sportowe, to jeszcze tuningowane, dlatego chcemy ustalić, czy dokonane w nim przeróbki mogły mieć wpływ na zdarzenie. Biegły ma się wypowiedzieć również co do tego, czy ten pojazd w ogóle mógł poruszać się po drogach.
Źródło: Super Express
